O tym, że duński Dong i hiszpańska Iberdrola rozważają wycofanie się z polskiego sektora wiatrowego, plotkuje się w branży już od dawna. Obie firmy to znaczący gracze na polskim rynku energetyki wiatrowej. Dong ma w Polsce trzy farmy wiatrowe o łącznej zainstalowanej mocy 111,5 MW, a Iberdrola 185 MW. Dla porównania: łączne moce wiatrowe Polski to 1,6 GW.
Branża wiatrowa nie jest zgodna co do podłoża decyzji o wyjściu firm z Polski. Przyczyną mogą być zmiany w polskich przepisach dotyczących odnawialnych źródeł energii (OZE), faworyzujące inwestycje morskie kosztem lądowych.
- Zamieszanie i niepewność związane z pracami nad nową ustawą o OZE na pewno nie pomagają inwestorom. Jeśli są to firmy ponadnarodowe, mają alternatywę w postaci inwestowania w innych krajach - podkreśla Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Część branży przypuszcza jednak, że o wyjściu z Polski zadecydowała strategia obu grup kapitałowych, zakładająca np. redukcję zadłużenia.