Tragiczny przypadek?

Tragiczny przypadek?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Przypuszczalnie prawda jest taka, że ostrzał tureckiego miasta przygranicznego był +tragicznym przypadkiem+, jak przyznał syryjski rząd w ramach przeprosin. W obecnej chwili Asad nie jest bowiem zainteresowany rozpoczęciem militarnego konfliktu granicznego z Syrią. Potrzebuje swoich żołnierzy w swoim kraju, aby utrzymać się przy władzy" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Jak zauważa, interwencja silniejszej militarnie Turcji, mającej polityczne poparcie NATO, doprowadziłaby pewnie do tego, że "byłoby więcej wyzwolonych obszarów w Syrii, które szybko mogłyby zostać przekształcone w międzynarodowe strefy bezpieczeństwa, co utwierdziłoby w świetle prawa międzynarodowego rozpad syryjskiego państwa".

"FAZ" dodaje, że eskalacja konfliktu nie leży także w interesie Turcji. "Konsekwencje dla regionu byłyby niemożliwe do oszacowania, i prawdopodobnie niemożliwe do opanowania. Groziłaby wojna, która objęłaby cały Bliski Wschód. Nawet walczący o polityczne przetrwanie Asad myśli pewnie na tyle racjonalnie, by nie narażać na ryzyko swojego fizycznego przetrwania" - pisze dziennik.

"Jednak - ostrzega gazeta - pozostaje zagrożenie, że następny +tragiczny przypadek+ może być iskrą rzuconą na tę beczkę prochu".

pap