Warszawska parafia ewangelicko-reformowana otrzymała od Komisji Majątkowej 30 milionów złotych za nieruchomości przejęte w czasie PRL-u przez komunistyczne władze. Teraz z tych 30 milionów na kontach parafii pozostało... 8,5 euro - pisze "Gazeta Wyborcza".
Od 2007 roku parafia zaczęła powierzać pieniądze Mirosławowi Gajewskiemu, który ostatecznie przejął pełną kontrolę nad rachunkiem parafii. Teraz prokuratura ustala czy w sprawie doszło do oszustwa, czy też mamy do czynienia "z nadużyciem uprawnień przez osobę, która dysponowała tym majątkiem".