Samorządy starają się blokować budowę elektrowni wiatrowych obawiając się protestów mieszkańców - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Protesty przeciwko budowie farm wiatrowych organizowane są w ok. 400 miejscowościach. Jacek Matlak z organizacji Stop Wiatrakom przekonuje, że władze gminne zgadzają się na budowę elektrowni wiatrowych z chęci zysku. Zarzuty te odbiera Piotr Biniek z Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej. - Przepisy są bardzo rygorystyczne, bierze się pod uwagę efekt cienia czy normy hałasu. Odgórne ograniczanie lokalizacji wszystkich wiatraków nie służy ani inwestorom, ani dobru mieszkańców - przekonuje.