Straż pożarna nie będzie już porządkować drogi po wypadku. Przeciwko nowym regulacjom protestują samorządy - pisze "Gazeta Wyborcza".
Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej zdecydował, że strażacy mają przyjechać na miejsce wypadku drogowego, pomóc ofiarom, ugasić pożar lub zneutralizować wyciek groźny dla środowiska.
Ale strażacy nie będą już porządkować drogi. Mają wzywać na miejsce zarządce drogi. Jeśli ten nie będzie chciał tego uczynić, strażacy mają zawiadamiać policję.
Według przedstawicieli samorządów, to nakładanie na lokalne władze kolejnych obowiązków.
Ale strażacy nie będą już porządkować drogi. Mają wzywać na miejsce zarządce drogi. Jeśli ten nie będzie chciał tego uczynić, strażacy mają zawiadamiać policję.
Według przedstawicieli samorządów, to nakładanie na lokalne władze kolejnych obowiązków.