Dziennik "Metro" wygrał przed sądem sprawę z sanepidem - sąd uznał, że opinia publiczna miała prawo wiedzieć, którzy producenci żywności dosypywali do swoich produktów sól przemysłową. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
W 2012 roku "Uwaga" TVN ujawniła, że soli przemysłowej - bardzo zanieczyszczonej, używanej m.in. do odśnieżania dróg - używali również producenci żywności (do których trafiała jako sól spożywcza). Okazało się, że sanepid pierwszy sygnał o wykorzystywaniu soli odpadowej jako soli spożywczej otrzymał... pięć lat wcześniej, ale ograniczył się do sprawdzenia dokumentów nie kontrolując podejrzanej soli. Po tym jak sprawę nagłośniły media inspektorzy weszli do firm z woj. wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego, które kupowały sól przemysłową - a sprzedawały ją jako spożywczą. Sanepid sporządził listę firm, które kupowały felerną sól - ale nie chciał jej ujawnić. "Metro" wystąpiło z wnioskiem o ujawnienie listy do sanepidu i inspekcji weterynaryjnej - obie odmówiły ujawnienia informacji. Sąd administracyjny przyznał jednak rację dziennikarzom oceniając, że opinia publiczna ma prawo wiedzieć, kto używał skażonej soli.
Na liście znalazły się hurtownie, producenci przypraw, makaronów, paluszków, piekarnie w kilku hipermarketach, stołówka w gimnazjum pod Wrocławiem, zakład karny w centralnej Polsce oraz warszawska restauracja, w której stołują się politycy. A także lokalne cukiernie i piekarnie oraz piekarnie w hipermarketach dwóch ogólnopolskich sieci.
Na liście znalazły się hurtownie, producenci przypraw, makaronów, paluszków, piekarnie w kilku hipermarketach, stołówka w gimnazjum pod Wrocławiem, zakład karny w centralnej Polsce oraz warszawska restauracja, w której stołują się politycy. A także lokalne cukiernie i piekarnie oraz piekarnie w hipermarketach dwóch ogólnopolskich sieci.