Gdyby wszyscy katolicy mieszkający w Warszawie i Krakowie zdecydowali się przekazać 0,5 proc. płaconego przez siebie podatku dochodowego na Kościół (rząd chce, by taki odpis zastąpił Fundusz Kościelny), wówczas pierwsze miasto straciłoby wpływy do budżetu rzędu 18,1 mln zł rocznie, a drugie - 5 mln złotych. Samorządy nie chcą pogodzić się z tym, że będą musiały utrzymywać Kościoły i domagają się rekompensaty od rządu - pisze "Gazeta Wyborcza".
Samorządy mają dziś 38-procentowy udział w podatku PIT płaconym przez ich mieszkańców. Odpis na Kościół zmniejsza wpływy z tego źródła, na co samorządowcy nie chcą się zgodzić.
- Zakładamy, że Kościół może zechcieć wesprzeć prawie każdy katowiczanin. To oczywiście wstępne szacunki. Suma wydaje się niewielka, ale w sytuacji gdy administracja rządowa spycha kolejne zadania na samorządy, liczy się każdy grosz. Te pieniądze można by przecież wydać inaczej - wyjaśnia Jakub Jarząbek z biura prasowego Urzędu Miasta w Katowicach. Z kolei prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza twierdzi, że "to (środki z odpisu na Kościół) będą ogromne kwoty". - Bardzo się cieszę, że rząd dogadał się z Kościołem. Ale jest mi przykro, że to kolejny pomysł, który pomniejszy dochody samorządów. Chodzi o nasze pieniądze. Stracą duże miasta i małe wsie. Obniża się nam dochody i nikt nas nie pyta o zdanie. Nie jesteśmy nawet stroną tego porozumienia! - dodaje. I proponuje, by - w ramach rekompensaty, rząd zwiększył udział samorządów w podatku PIT.
Ministerstwo administracji i cyfryzacji, pracujące nad kompromisem z Kościołem w związku z likwidacją Funduszu Kościelnego odpowiada, że "dokładne wyliczenie możliwych skutków finansowych (nowych rozwiązań) nastąpi w czasie dalszych prac".
- Zakładamy, że Kościół może zechcieć wesprzeć prawie każdy katowiczanin. To oczywiście wstępne szacunki. Suma wydaje się niewielka, ale w sytuacji gdy administracja rządowa spycha kolejne zadania na samorządy, liczy się każdy grosz. Te pieniądze można by przecież wydać inaczej - wyjaśnia Jakub Jarząbek z biura prasowego Urzędu Miasta w Katowicach. Z kolei prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza twierdzi, że "to (środki z odpisu na Kościół) będą ogromne kwoty". - Bardzo się cieszę, że rząd dogadał się z Kościołem. Ale jest mi przykro, że to kolejny pomysł, który pomniejszy dochody samorządów. Chodzi o nasze pieniądze. Stracą duże miasta i małe wsie. Obniża się nam dochody i nikt nas nie pyta o zdanie. Nie jesteśmy nawet stroną tego porozumienia! - dodaje. I proponuje, by - w ramach rekompensaty, rząd zwiększył udział samorządów w podatku PIT.
Ministerstwo administracji i cyfryzacji, pracujące nad kompromisem z Kościołem w związku z likwidacją Funduszu Kościelnego odpowiada, że "dokładne wyliczenie możliwych skutków finansowych (nowych rozwiązań) nastąpi w czasie dalszych prac".