W grudniu na Uniwersytecie Jagiellońskim doszło do zarażenia się kilkunastu pracowników Instytutu Nauki o Środowisku wirusem puumala, który wywołuje u ludzi gorączkę krwotoczną. Pracownicy zarazili się tym wirusem od... nornic - pisze "Dziennik Polski". Na szczęście była to łagodna postać wirusa.
Incydent ten sprawia, że pracownicy UJ wyrażają obawy co do bezpieczeństwa tworzenia na Uniwersytecie jednego z pierwszych w Polsce laboratoriów, w którym będzie można badać silnie zakaźne szczepy wirusów i bakterii. Nadzorujący budowę laboratorium prof. Kazimierz Strzałka zapewnia jednak, że będzie ono bezpieczne.