Radykalna partia Jobbik zorganizowała w przeddzień Światowego Kongresu Żydów w Budapeszcie demonstrację w czasie której skandowano m.in. "Nie dla żydowskiej kolonizacji!" - pisze "Gazeta Wyborcza".
Demonstrację starał się zablokować premier Węgier Viktor Orban. Na jego polecenie na przemarsz zwolenników Jobbiku przez stolicę kraju nie zgodziła się policja, ale sąd uchylił tę decyzję, gdyż została ona - niezgodnie z prawem - podjęta zbyt późno.
W efekcie 4 maja przez Budapeszt przeszedł marsz "upamiętniający ofiary syjonizmu i bolszewizmu". Lider Jobbiku Gabor Vona podczas demonstracji domagał się przeprosin od Żydów, za morderstwa popełnione przez rząd Matyasa Rakosiego w latach 1946-1956 (Rakosi, ówczesny przywódca znajdujących się w sowieckiej strefie wpływów Węgier, miał żydowskie korzenie). Dzień później w Budapeszcie rozpoczął się Światowy Kongres Żydów, który ma być poświęcony m.in. wzrostowi antysemickich nastrojów na Węgrzech.
W efekcie 4 maja przez Budapeszt przeszedł marsz "upamiętniający ofiary syjonizmu i bolszewizmu". Lider Jobbiku Gabor Vona podczas demonstracji domagał się przeprosin od Żydów, za morderstwa popełnione przez rząd Matyasa Rakosiego w latach 1946-1956 (Rakosi, ówczesny przywódca znajdujących się w sowieckiej strefie wpływów Węgier, miał żydowskie korzenie). Dzień później w Budapeszcie rozpoczął się Światowy Kongres Żydów, który ma być poświęcony m.in. wzrostowi antysemickich nastrojów na Węgrzech.