Jarosław Gowin liczy, że w wyborach na przewodniczącego PO zabierze Donaldowi Tuskowi, wraz z Grzegorzem Schetyną, nawet 40 proc. głosów co osłabiłoby przywództwo lidera Platformy Obywatelskiej - twierdzą bliscy byłemu ministrowi sprawiedliwości posłowie, na których powołuje się "Gazeta Wyborcza". Na razie jednak ani Gowin, ani Schetyna nie deklarują jednoznacznie, że wystartują w wyborach na szefa partii.
- Jestem przekonany, że Gowin podjął już decyzję co do swojej przyszłości politycznej. Nie wykluczam, że będzie kandydował. Czeka tylko z ogłoszeniem tego - twierdzi Jacek Żalek, stronnik Gowina w PO. Sam były minister sprawiedliwości nie złożył po swojej dymisji żadnej jednoznacznej deklaracji co do udziału w wyborach na szefa PO. Zdaniem rozmówców "Gazety Wyborczej" Gowin decyzję podejmie tuż przed zaplanowanymi na luty 2014 roku wyborami lidera Platformy. Do tego czasu będzie sondował poparcie dla swojej kandydatury.