Setki milionów internautów napędzają globalną gospodarkę swoimi danymi osobowymi. W zamian za darmowe usługi dają się formatować, stają się towarem - pisze "Gazeta Wyborcza".
"Wielu internautów nie ma pojęcia, że płacą nie tylko danymi. Np. za bilet lotniczy płacą drożej, bo sprzedający wie, że ich stać. Analizując dane, ustala ich profil: wiek, zawód, zarobki. Zna historię zakupów w internecie, a może nawet wszystkich zakupów przy użyciu karty płatniczej. Może przeszukał ich konto na portalu społecznościowym. Śledzi "ciasteczka" (cookies), które wcześniej im przyczepił, by chodzić ich tropami w internecie. I widzi, że by kupić bilet online, łączą się z drogiego laptopa. Ten sam bilet kupiony z kawiarenki internetowej w Namibii będzie o dwie trzecie tańszy" - napisano.
W biznesie takie praktyki nazwano "profilowaniem". Firmy zbierają szereg wrażliwych informacji na temat klienta, by potem móc wykorzystać je do ustalenia oferty .
ja, "Gazeta Wyborcza"
W biznesie takie praktyki nazwano "profilowaniem". Firmy zbierają szereg wrażliwych informacji na temat klienta, by potem móc wykorzystać je do ustalenia oferty .
ja, "Gazeta Wyborcza"