Ok. 130 ze 166 więźniów osadzonych w Guantanamo podjęło strajk głodowy protestując przeciwko przetrzymywaniu ich bez procesu i formalnego aktu oskarżenia w amerykańskim więzieniu na Kubie. Strajkujący więźniowie są karmieni przymusowo - dostają też lek, którego skutkami ubocznymi są: objawy choroby Parkinsona i nawroty depresji. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Metoklopramid, który otrzymują wraz z jedzeniem strajkujący więźniowie, to lek działający na "pewien ośrodek w mózgu i hamujący mdłości oraz wymioty". Lek wzmaga też ruch robaczkowy jelit (a więc przyspiesza trawienie). Problem polega jednak na tym, że lek ma bardzo niebezpieczne efekty uboczne - w związku z czym w USA nie wolno go stosować u pacjenta dłużej niż przez 12 tygodni, a ponadto trzeba "rozważyć, czy potencjalne korzyści przewyższają możliwe ryzyko". Brytyjska organizacja praw człowieka Reprieve obawia się, że więźniowie nie są informowani o efektach ubocznych leku i że podaje im się go przez czas dłuższy niż trzy miesiące.