"Białostocki IPN zapowiada ekshumacje zbiorowych mogił w Połowcach. To prawdopodobnie niezbadane dotąd miejsca pochówku polskich żołnierzy z września 1939 roku" - podaje "Nasz Dziennik".
O istnieniu cmentarzyska IPN poinformował Zygmunt Kostowski. Jemu miejsce w lesie wskazał nieżyjący już leśniczy Nadleśnictwa Kleszczele. Miał on odnaleźć ludzkie kości i czaszki podczas prac przygotowujących obszar pod zalesienie. Pochował je w dwóch mogiłach, na których postawił cementowy krzyż. Na krzyżu powiesił wykonaną z blachy tabliczkę z napisem „żołnierz WP Andrzej Świerski. Zginął w roku 1939”.
Znaleziska dokonano jeszcze w czasach PRL, władze sprawę szybko wyciszyły, a mieszkańcom okolicznych miejscowości nakazano milczenie. Kostowski twierdzi, że ludzie do dziś boją się mówić o tajemniczym leśnym cmentarzu. A nawet tam chodzić.
Historycy IPN badają sprawę cmentarzyska. - We wskazanym przez pana Zygmunta Kostowskiego miejscu w lesie niedaleko wsi Połowce znajdują się zbiorowe pochówki. Prawdopodobnie polskich żołnierzy z września 1939 roku. Konieczne jest przeprowadzenie we wskazanych miejscach prac ekshumacyjnych, w trakcie których będzie można uzyskać bliższe informacje na temat spoczywających tam osób - powiedział dr Jerzy Milewski z IPN.
ja, "Nasz Dziennik"
Znaleziska dokonano jeszcze w czasach PRL, władze sprawę szybko wyciszyły, a mieszkańcom okolicznych miejscowości nakazano milczenie. Kostowski twierdzi, że ludzie do dziś boją się mówić o tajemniczym leśnym cmentarzu. A nawet tam chodzić.
Historycy IPN badają sprawę cmentarzyska. - We wskazanym przez pana Zygmunta Kostowskiego miejscu w lesie niedaleko wsi Połowce znajdują się zbiorowe pochówki. Prawdopodobnie polskich żołnierzy z września 1939 roku. Konieczne jest przeprowadzenie we wskazanych miejscach prac ekshumacyjnych, w trakcie których będzie można uzyskać bliższe informacje na temat spoczywających tam osób - powiedział dr Jerzy Milewski z IPN.
ja, "Nasz Dziennik"