Adwokat Anna Lesiak-Grzywińska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przekonuje, że dzięki Krajowemu Systemowi Informacji Policyjnej można sprawdzić każdego nauczyciela w Polsce pod kątem tego, czy w przeszłości nie został skazany prawomocnym wyrokiem - nawet jeśli wyrok ten został już zatarty. To komentarz do sprawy Ewy T. - nauczycielki i eksperta MEN, która - jak ujawnił "Duży Format" - w 1982 roku została skazana na 15 lat więzienia za skatowanie na śmierć swojego 6-letniego pasierba.
- Sprawdzić nauczyciela dałoby się dość łatwo, gdyby tylko dyrektor miał dostęp do Krajowego Systemu Informacji Policyjnej, w którym znajdują się wszyscy ci, przeciw którym kiedykolwiek były prowadzone postępowania karne. To zupełnie inny wykaz niż Krajowy Rejestr Karny - w nim "Ewy T." już nie było, bo on zawiera tylko osoby skazane prawomocnymi wyrokami, których sprawy nie uległy zatarciu, a wyrok "Ewy T." zatarciu uległ - wyjaśnia Lesiak-Grzywińska.
Obecnie z systemu, o którym mówi adwokat, korzystać można jedynie po uzyskaniu zgody od policji. - Ale to powinno się zmienić - ocenia adwokat. I proponuje, by sprawdzać pod kątem obecności w systemie osoby podejmujące pracę w "szczególnych zawodach" - w tym kontekście Lesiak-Grzywińska wymienia sędziów i osoby pracujące z dziećmi. Według adwokat dzięki dostępności Krajowego Systemu Informacji Policyjnej dla osób zatrudniających nauczycieli, można byłoby łatwo sprawdzić każdego z 400 tys. nauczycieli pracujących obecnie w Polsce.
Obecnie z systemu, o którym mówi adwokat, korzystać można jedynie po uzyskaniu zgody od policji. - Ale to powinno się zmienić - ocenia adwokat. I proponuje, by sprawdzać pod kątem obecności w systemie osoby podejmujące pracę w "szczególnych zawodach" - w tym kontekście Lesiak-Grzywińska wymienia sędziów i osoby pracujące z dziećmi. Według adwokat dzięki dostępności Krajowego Systemu Informacji Policyjnej dla osób zatrudniających nauczycieli, można byłoby łatwo sprawdzić każdego z 400 tys. nauczycieli pracujących obecnie w Polsce.