Rządu nie interesuje, czy coś jest zgodne z konstytucją. Przepychają przepisy tylko dlatego, że są antypracownicze. Ten rząd chyba lubi być antypracowniczy - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.
We wrześniu "Solidarność" planuje rozbić pod Sejmem miasteczko związkowe i zorganizować duże demonstracje m.in. przeciwko elastycznemu czasowi pracy. - Tej ustawy nie odpuścimy. Komitet strajkowy przygotowuje rozmaite działania, ale może w ogóle do tych wszystkich protestów nie dojdzie. Do 11 września, czyli do początku naszej akcji, zostały jeszcze dwa miesiące. Może rząd się opamięta i zacznie rozmawiać ze związkowcami - mówi Elizie Olczyk z "Rzeczpospolitej" szef "Solidarności" Piotr Duda.
Zdaniem Dudy, premier Tusk uważa, że to związkowcy zerwali dialog z rządem, bojkotując posiedzenia Komisji Trójstronnej. - A to on jest wszystkiemu winien - ocenia Duda. - Jak wyglądał dialog w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego? Nie było żadnego dialogu. Proponowaliśmy wzrost płacy minimalnej do 1720 zł, a rząd na to, że będzie najwyżej 1680 zł i że mamy się cieszyć, bo były plany zamrożenia płacy minimalnej na poziomie 1600 zł. Podwyżek dla sfery budżetowej nie było od 2009 roku. Ustawa o elastycznym czasie pracy w ogóle nie była dyskutowana na posiedzeniu plenarnym Komisji Trójstronnej. Komisja została zwołana dopiero po uchwaleniu ustawy. Nie wiem po co, skoro nie było już o czym rozmawiać - mówi szef "Solidarności".
W ocenie Dudy, rząd lekceważy stanowiska związkowców. - Prosiliśmy, żeby nie wydłużano czasu pracy osób niepełnosprawnych z 7 do 8 godzin dziennie, ale nikt nas nie słuchał. Przepchnęli ten przepis kolanem. No i co? Miesiąc temu przegrali sprawę w Trybunale Konstytucyjnym. Tak samo było z dniami świątecznymi wolnymi od pracy, a przypadającymi w soboty lub niedziele. Rządu nie interesuje, czy coś jest zgodne z konstytucją. Przepychają przepisy tylko dlatego, że są antypracownicze - mówi "Rzeczpospolitej" Piotr Duda.
sjk, "Rzeczpospolita"
Zdaniem Dudy, premier Tusk uważa, że to związkowcy zerwali dialog z rządem, bojkotując posiedzenia Komisji Trójstronnej. - A to on jest wszystkiemu winien - ocenia Duda. - Jak wyglądał dialog w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego? Nie było żadnego dialogu. Proponowaliśmy wzrost płacy minimalnej do 1720 zł, a rząd na to, że będzie najwyżej 1680 zł i że mamy się cieszyć, bo były plany zamrożenia płacy minimalnej na poziomie 1600 zł. Podwyżek dla sfery budżetowej nie było od 2009 roku. Ustawa o elastycznym czasie pracy w ogóle nie była dyskutowana na posiedzeniu plenarnym Komisji Trójstronnej. Komisja została zwołana dopiero po uchwaleniu ustawy. Nie wiem po co, skoro nie było już o czym rozmawiać - mówi szef "Solidarności".
W ocenie Dudy, rząd lekceważy stanowiska związkowców. - Prosiliśmy, żeby nie wydłużano czasu pracy osób niepełnosprawnych z 7 do 8 godzin dziennie, ale nikt nas nie słuchał. Przepchnęli ten przepis kolanem. No i co? Miesiąc temu przegrali sprawę w Trybunale Konstytucyjnym. Tak samo było z dniami świątecznymi wolnymi od pracy, a przypadającymi w soboty lub niedziele. Rządu nie interesuje, czy coś jest zgodne z konstytucją. Przepychają przepisy tylko dlatego, że są antypracownicze - mówi "Rzeczpospolitej" Piotr Duda.
sjk, "Rzeczpospolita"