Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times" zapowiedziała, że "nie odda Warszawy bez walki".
-Pragnę zdobyć serca i umysły wystarczającej liczby warszawiaków, a z pewnością nie jestem osobą, która się poddaje - zaznaczyła prezydent, którą odwołać chce koalicja PiS, Ruchu Palikota i Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, iż jej partyjni koledzy mocno ją wspierają, a sama partia do referendum jest przygotowana. Włodarz stolicy oceniła, iż rozumienie zniecierpliwienie ludzi, którzy odczuwają utrudnienia w związku z zamknięciem części dróg, czy metra. - Z jednej strony nie uważam, żeby ich pretensje były nieuzasadnione, bo sytuacja, jaką widzą, jest prawdziwa. Z drugiej strony trzeba ludziom więcej tłumaczyć. Okazuje się bowiem, że mieszkańcy są przede wszystkim niedoinformowani - podkreśliła, dodając że zabrakło "komunikacji i konsultacji", ponieważ "nigdy nie przywiązywała wagi do PR", gdyż "nie jest samorządową celebrytką".
- Może nie zawsze odpowiadałam na zarzuty, niewystarczająco prostowałam pewne zdarzenia. Uważałam jednak, że trzeba iść do przodu. (...) Pracuję zadaniowo. W innym trybie nie zainwestowalibyśmy 25 mld zł przez sześć lat. Nasze projekty wygrały konkursy, dostaliśmy duże środki z Unii i udało nam się sprawnie je wykorzystać. Mam dziś poczucie, że sporo zrobiłam, i wiele osób to docenia - przekonywała Gronkiewicz-Waltz.
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, iż jej partyjni koledzy mocno ją wspierają, a sama partia do referendum jest przygotowana. Włodarz stolicy oceniła, iż rozumienie zniecierpliwienie ludzi, którzy odczuwają utrudnienia w związku z zamknięciem części dróg, czy metra. - Z jednej strony nie uważam, żeby ich pretensje były nieuzasadnione, bo sytuacja, jaką widzą, jest prawdziwa. Z drugiej strony trzeba ludziom więcej tłumaczyć. Okazuje się bowiem, że mieszkańcy są przede wszystkim niedoinformowani - podkreśliła, dodając że zabrakło "komunikacji i konsultacji", ponieważ "nigdy nie przywiązywała wagi do PR", gdyż "nie jest samorządową celebrytką".
- Może nie zawsze odpowiadałam na zarzuty, niewystarczająco prostowałam pewne zdarzenia. Uważałam jednak, że trzeba iść do przodu. (...) Pracuję zadaniowo. W innym trybie nie zainwestowalibyśmy 25 mld zł przez sześć lat. Nasze projekty wygrały konkursy, dostaliśmy duże środki z Unii i udało nam się sprawnie je wykorzystać. Mam dziś poczucie, że sporo zrobiłam, i wiele osób to docenia - przekonywała Gronkiewicz-Waltz.