Protasiewicz: partia może mieć tylko jednego lidera

Protasiewicz: partia może mieć tylko jednego lidera

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Nie wiem, dlaczego (Norbert) Wojnarowski to zrobił, zwłaszcza że podobno jego rozmówca kilka tygodni wcześniej został zatrudniony w jednej ze spółek KGHM. To jakaś podejrzana historia - mówi o "aferze taśmowej" w PO nowy szef dolnośląskiej Platformy Jacek Protasiewicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Czy w związku z ujawnieniem taśmy, na której słychać jak Wojnarowski oferuje pracę w KGHM działaczowi PO w zamian za poparcie Protasiewicza w wyborach szefa PO na Dolnym Śląsku, zjazd wyborczy powinien zostać powtórzony? Protasiewicz uważa, że "taki wniosek jest bezpodstawny". - Ale decyzja należy do zarządu partii - dodaje.

Protasiewicz zaznacza też, że ma czyste sumienie jeśli chodzi o "pompowanie kół" na Dolnym Śląsku (zapisywanie do partii luźno związanych z nią osób, by uzyskać większą liczbę głosów delegatów na zjeździe wyborczym - red.). - Grzegorz Schetyna jako przewodniczący regionu, mimo próśb moich i zarządu wrocławskiej PO, pozwolił na tę praktykę, więc niektóre zarządy kół we wrocławskiej PO też zaczęły w ten sposób rekrutować. Ja mam czyste sumienie, bo wiele razy prosiłem Schetynę o interwencję - zapewnia. Dodaje przy tym, że pompowanie kół "zdarza się zawsze tam, gdzie jest zbyt ostra rywalizacja", ale "nie jest to zjawisko masowe". 

Pytany o los Grzegorza Schetyny po przegranych wyborach na szefa dolnośląskiej PO Protasiewicz prosi o "zwolnienie go z układania relacji między Schetyną i Donaldem Tuskiem". Schetynie zarzuca, że ten "wiele razy mówił o konieczności zmiany polityki PO", ale nie wystartował w wyborach na przewodniczącego Platformy. - Partia może mieć tylko jednego lidera, a w partiach demokratycznych jedyną formą zmiany polityki jest przedstawienie alternatywnego programu i stanięcie do wyborów - zaznacza.