Wobec Adama Hofmana nie zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne za jego zachowanie w czasie wyjazdowego posiedzenia klubu PiS na Podkarpaciu - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Kilka tygodni temu tygodnik "Wprost" opublikował film z wyjazdu polityków PiS na Podkarpacie. Na nagraniu uwieczniona została m.in. rozmowa rzecznika PiS Adama Hofmana z pracownicami biura klubu partii, która dotyczy plotek o długości przyrodzenia polityka. Sprawiający wrażenie wzburzonego Hofman przyznaje, że gdyby nie "paparazzi w krzakach", udowodniłby kobietom, że jego przyrodzenie nie jest skromne. Zdaniem socjolożki Anny Dryjańskiej, mamy tu do czynienia z relacją zależności służbowej, kobieta stoi w hierarchii niżej. - To oczywiste molestowanie seksualne - powiedziała Dryjańska w rozmowie z "Wprost" .
W związku z ujawnieniem nagrania wobec rzecznika PiS miało być wszczęte postępowanie dyscyplinarne, ale - jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" - nie jest to już aktualne. Zbigniew Girzyński z PiS, jeden ze stronników Hofmana twierdzi, że na korzyść rzecznika PiS przemawia to, iż nie próbuje unikać odpowiedzialności za swoje zachowanie i przyznaje się do winy. - Znałem tylko jednego człowieka, który to potrafił. Nazywał się Janusz Kurtyka (były prezes IPN, zginął w katastrofie smoleńskiej - red.) - podkreśla parlamentarzysta.
W związku z ujawnieniem nagrania wobec rzecznika PiS miało być wszczęte postępowanie dyscyplinarne, ale - jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" - nie jest to już aktualne. Zbigniew Girzyński z PiS, jeden ze stronników Hofmana twierdzi, że na korzyść rzecznika PiS przemawia to, iż nie próbuje unikać odpowiedzialności za swoje zachowanie i przyznaje się do winy. - Znałem tylko jednego człowieka, który to potrafił. Nazywał się Janusz Kurtyka (były prezes IPN, zginął w katastrofie smoleńskiej - red.) - podkreśla parlamentarzysta.