Zdaniem ks. Bortkiewicza, autora kontrowersyjnego wykładu "Gender - dewastacja człowieka i rodziny", anarchiści, którzy zakłócili jego prelekcję na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu zrobili "zdziczały happening".
A narchiści zakłócili kontrowersyjny wykład pt. "Gender - dewastacja człowieka i rodziny" wygłaszany na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu przez ks. prof. Pawła Bortkiewicza. Zdaniem duchownego, doszło do "zdziczałego happeningu" - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
- Na początku muszę wyjaśnić, że o wykład na ten temat zostałem poproszony przez Korporację Akademicką „Lechia”, zaś władze uniwersytetu udostępniły salę wykładową - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. Bortkiewicz. Jego zdaniem zarzuty, że tytuł jego wykładu budzi nienawiść są absurdalne.
Jak twierdzi Bortkiewicz, słowo „gender” jest słowem neutralnym znaczeniowo i pierwotnie oznaczało ono rodzaj gramatyczny, słowo „dewastacja” z kolei oznacza celowe lub nieświadome zniszczenie czegoś. - Zaś „człowiek” i „rodzina” są słowami pisanymi językiem miłości. Zatem jedynym elementem budzącym nienawiść może być spójnik „i” - mówi Bortkiewicz.
- Ci młodzi ludzie, najprawdopodobniej z akcji przeciw homofobii, wcześniej swoją agresywną postawę wykazali w stosunku do części profesorów UAM, zrzeszonych w Akademickim Klubie Obywatelskim. Profesorowie ci spotkali się m.in. z pogróżkami, po tym jak wyrazili swoją solidarność z prof. Krystyną Pawłowicz w jej zmaganiach z genderlobby i homoterroryzmem w Polsce - podsumowuje w rozmowie z "ND" ks. Paweł Bortkiewicz.
sjk, "Nasz Dziennik", "Gazeta Wyborcza"
- Na początku muszę wyjaśnić, że o wykład na ten temat zostałem poproszony przez Korporację Akademicką „Lechia”, zaś władze uniwersytetu udostępniły salę wykładową - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. Bortkiewicz. Jego zdaniem zarzuty, że tytuł jego wykładu budzi nienawiść są absurdalne.
Jak twierdzi Bortkiewicz, słowo „gender” jest słowem neutralnym znaczeniowo i pierwotnie oznaczało ono rodzaj gramatyczny, słowo „dewastacja” z kolei oznacza celowe lub nieświadome zniszczenie czegoś. - Zaś „człowiek” i „rodzina” są słowami pisanymi językiem miłości. Zatem jedynym elementem budzącym nienawiść może być spójnik „i” - mówi Bortkiewicz.
- Ci młodzi ludzie, najprawdopodobniej z akcji przeciw homofobii, wcześniej swoją agresywną postawę wykazali w stosunku do części profesorów UAM, zrzeszonych w Akademickim Klubie Obywatelskim. Profesorowie ci spotkali się m.in. z pogróżkami, po tym jak wyrazili swoją solidarność z prof. Krystyną Pawłowicz w jej zmaganiach z genderlobby i homoterroryzmem w Polsce - podsumowuje w rozmowie z "ND" ks. Paweł Bortkiewicz.
sjk, "Nasz Dziennik", "Gazeta Wyborcza"