W 2013 r. prezydenci trzynastu największych polskich miast wydali ok. 300 tys. zł na zagraniczne delegacje – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Samorządowcy podróżowali m.in. do Chin, Indii i Europy Zachodniej.
W ubiegłym roku najwięcej na podróże służbowe wydała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Jej wyjazdy kosztowały ok. 55 tys. zł. Na drugim miejscu znalazł się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Koszt jego delegacji wyniósł ponad 42 tys. zł. Piotr Uszok, który sprawuje urząd w Katowicach, wydał na podróże ok. 40 tys. zł. Najmniej kosztowały delegacje prezydenta Opola, Ryszarda Zembaczyńskiego. Było to zaledwie 2.4 tys. zł.
Według statystyk samorządowcy najczęściej podróżują do państw Europy Zachodniej, głównie do Niemiec, Francji i Belgii. Ponadto, kierunkiem delegacji służbowych są także odległe państwa takie jak Stany Zjednoczone. W ostatnim czasie coraz częściej prezydenci wybierają też podróże do Azji. Najdroższą delegacją Hanny Zdanowskiej z Łodzi był w ubiegłym roku udział w Polish Outsourcing Forum w Indiach. Prezydent uczestniczyła też w spotkaniach biznesowych m.in. organizowanych przez jedną z firm reprezentujących branżę tekstylną.
Samorządowcy wyjeżdżają również do Chin. Byli tam m.in. prezydenci z Torunia, Bydgoszczy i Kielc. Urząd tego ostatniego miasta poinformował, że wizyta miała charakter gospodarczy. – W Pekinie rozmawiano o możliwości rozwoju Kieleckiego Parku Technologicznego, o współpracy dotyczącej dostępu do nowych technologii oraz komercjalizacji wiedzy. W pekińskim Parku funkcjonuje 23 tys. firm, których obrót wynosi 500 mld dol. Możliwość rozmów z przedstawicielami tej instytucji była bardzo cenna – powiedziała Anna Ciulęba, rzeczniczka prezydenta.
Większość urzędów nie informuje jednak, jaki był cel wyjazdów poszczególnych prezydentów. Ewentualne wyjaśnienia są bardzo ogólne. Przykładowo urząd w Poznaniu oświadczył, że wizyta prezydenta Ryszarda Grobelnego w Gruzji miała charakter promocyjno-gospodarczy. Niektóre uzasadnienia są jednak mało przekonujące. Prezydent Torunia uczestniczył w 20. Międzynarodowym Zlocie Miłośników Citroena 2CV w Hiszpanii. Jego rzeczniczka tłumaczyła, że było to konieczne, ponieważ „taki zlot będzie w 2015 r. organizowany u nas”.
kl, Dziennik Gazeta Prawna
Według statystyk samorządowcy najczęściej podróżują do państw Europy Zachodniej, głównie do Niemiec, Francji i Belgii. Ponadto, kierunkiem delegacji służbowych są także odległe państwa takie jak Stany Zjednoczone. W ostatnim czasie coraz częściej prezydenci wybierają też podróże do Azji. Najdroższą delegacją Hanny Zdanowskiej z Łodzi był w ubiegłym roku udział w Polish Outsourcing Forum w Indiach. Prezydent uczestniczyła też w spotkaniach biznesowych m.in. organizowanych przez jedną z firm reprezentujących branżę tekstylną.
Samorządowcy wyjeżdżają również do Chin. Byli tam m.in. prezydenci z Torunia, Bydgoszczy i Kielc. Urząd tego ostatniego miasta poinformował, że wizyta miała charakter gospodarczy. – W Pekinie rozmawiano o możliwości rozwoju Kieleckiego Parku Technologicznego, o współpracy dotyczącej dostępu do nowych technologii oraz komercjalizacji wiedzy. W pekińskim Parku funkcjonuje 23 tys. firm, których obrót wynosi 500 mld dol. Możliwość rozmów z przedstawicielami tej instytucji była bardzo cenna – powiedziała Anna Ciulęba, rzeczniczka prezydenta.
Większość urzędów nie informuje jednak, jaki był cel wyjazdów poszczególnych prezydentów. Ewentualne wyjaśnienia są bardzo ogólne. Przykładowo urząd w Poznaniu oświadczył, że wizyta prezydenta Ryszarda Grobelnego w Gruzji miała charakter promocyjno-gospodarczy. Niektóre uzasadnienia są jednak mało przekonujące. Prezydent Torunia uczestniczył w 20. Międzynarodowym Zlocie Miłośników Citroena 2CV w Hiszpanii. Jego rzeczniczka tłumaczyła, że było to konieczne, ponieważ „taki zlot będzie w 2015 r. organizowany u nas”.
kl, Dziennik Gazeta Prawna