Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wyjaśnia, czy Jan Pospieszalski złamał ustawę medialną, która zakazuje "nieuzasadnionego eksponowania przemocy" - pisze "Gazeta Wyborcza".
W programie "Bliżej" Jana Pospieszalskiego pokazano agonię postrzelonego w głowę uczestnika protestów na Majdanie. Materiał puszczono bez ostrzeżenia, że mogą się w nim znaleźć drastyczne sceny.
- W życiu czegoś takiego nie widziałem. Nie umiem sobie wyobrazić, jak odpowiedzialny redaktor mógł się zgodzić na wyemitowanie takich zdjęć. Art. 18 pkt 4 ustawy medialnej mówi: "Zabronione jest rozpowszechnianie audycji lub innych przekazów zagrażających fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich, w szczególności zawierających treści pornograficzne lub w sposób nieuzasadniony eksponujących przemoc" - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Krzysztof Luft z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
ja, "Gazeta Wyborcza"
- W życiu czegoś takiego nie widziałem. Nie umiem sobie wyobrazić, jak odpowiedzialny redaktor mógł się zgodzić na wyemitowanie takich zdjęć. Art. 18 pkt 4 ustawy medialnej mówi: "Zabronione jest rozpowszechnianie audycji lub innych przekazów zagrażających fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich, w szczególności zawierających treści pornograficzne lub w sposób nieuzasadniony eksponujących przemoc" - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Krzysztof Luft z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
ja, "Gazeta Wyborcza"