Z cyberprzemocą ze strony uczniów zetknął się co czwarty nauczyciel. Dorosłym trudno się przyznać, że gnębią ich dzieci - pisze "Gazeta Wyborcza".
Kradzież zdjęć z Facebooka i Naszej Klasy nie wymaga specjalnych zdolności informatycznych. 16-letni Adam z Jastrzębia-Zdroju z łatwością ukradł zdjęcia byłych nauczycielek, a potem te fotografie z niewybrednymi opisami umieścił na portalach randkowych - podaje "Gazeta Wyborcza".
Norton Online Family to międzynarodowe badanie na temat bezpieczeństwa w internecie, brało w nim udział niemal 20 tys. nauczycieli z Europy. W raporcie z 2011 r. 27 proc. nauczycieli z Polski przyznaje, że zetknęło się bezpośrednio z cyberprzemocą lub zna nauczyciela, który jej doświadczył. Zazwyczaj atakują uczniowie, ale zdarza się, że robią to również ich rodzice.
Kradzież tożsamości w sieci to tylko jeden z rodzajów cyberprzemocy. Jest wiele innych, np. wysyłanie obraźliwych wiadomości, grożenie. Na początku tego roku głośno było o uczniach z Zespołu Szkół w Policach, którzy obrażali nauczycieli na Facebooku. "Ma zeza rozbieżnego, jest gruba i ma 180 lat" - to jeden z delikatniejszych ich wpisów.
- Nauczyciele, obrażani lub gnębieni, zwykle nie chcą się przyznać do problemów. Boją się, że reakcja na zaczepki nakręci tylko kampanię nienawiści wobec nich - mówi Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Zgłaszają się do nas ludzie naprawdę wykończeni, rozstrojeni emocjonalne, już z wyraźnym uszczerbkiem na zdrowiu. Nauczycielki z Rybnika bały się otwierać swoje skrzynki pocztowe, tak je sterroryzowano.
"Gazeta Wyborcza", tk
Norton Online Family to międzynarodowe badanie na temat bezpieczeństwa w internecie, brało w nim udział niemal 20 tys. nauczycieli z Europy. W raporcie z 2011 r. 27 proc. nauczycieli z Polski przyznaje, że zetknęło się bezpośrednio z cyberprzemocą lub zna nauczyciela, który jej doświadczył. Zazwyczaj atakują uczniowie, ale zdarza się, że robią to również ich rodzice.
Kradzież tożsamości w sieci to tylko jeden z rodzajów cyberprzemocy. Jest wiele innych, np. wysyłanie obraźliwych wiadomości, grożenie. Na początku tego roku głośno było o uczniach z Zespołu Szkół w Policach, którzy obrażali nauczycieli na Facebooku. "Ma zeza rozbieżnego, jest gruba i ma 180 lat" - to jeden z delikatniejszych ich wpisów.
- Nauczyciele, obrażani lub gnębieni, zwykle nie chcą się przyznać do problemów. Boją się, że reakcja na zaczepki nakręci tylko kampanię nienawiści wobec nich - mówi Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Zgłaszają się do nas ludzie naprawdę wykończeni, rozstrojeni emocjonalne, już z wyraźnym uszczerbkiem na zdrowiu. Nauczycielki z Rybnika bały się otwierać swoje skrzynki pocztowe, tak je sterroryzowano.
"Gazeta Wyborcza", tk