Jak informuje "Nasz Dziennik” przed Trybunałem Konstytucyjnym trwa rozpatrywanie skargi Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Prokuratury Generalnej dot. stosowania podsłuchów, kontroli korespondencji i billingów.
Co ciekawe, w ciągu roku polskie służby specjalne pytają dwa miliony razy o dane telekomunikacyjne, czyli o taką ilość jak w pozostałych krajach Unii Europejskiej.
– Nastroje społeczne są takie, że w naszym państwie jest totalna inwigilacja obywateli – przyznał Andrzej Stankowski z Prokuratury Generalnej. 2 kwietnia swoje opinie prezentował zastępca rzecznika praw obywatelskich Stanisław Trociuk. Poinformował, że w Polsce są 2miliony zapytań o dane telekomunikacyjne w ciągu roku. – Pytanie, czy to obraz rzeczywisty, bo te dane są zupełnie inaczej liczone w różnych krajach. Jeśli można to robić nieodpłatnie, to się to dzieje – wyjaśniał Trociuk. Według niego, gdyby operatorzy byli jakoś wynagradzani za udostępnianie danych telekomunikacyjnych, to być może zapytań od służb byłoby mniej.
Służby nie chcę upubliczniania informacji dot. zapytań o dane telekomunikacyjne, gdyż jak tłumaczono ułatwiłoby to działanie przestępcom, którzy wiedzieliby że są na w spektrum zainteresowania policji czy ABW. Służby nie mają natomiast nic przeciwko, by podawać ogólne dane w skali kraju, ale bez wyodrębniania na poszczególne przestępstwa czy formy inwigilacji.
Jeszcze miesiąc ma prezes Sądu Okręgowego w Warszawie na odpowiedź na pytania Trybunału Konstytucyjnego dotyczące decyzji, jakie zapadły w sprawie wniosków służb specjalnych o zgodę na uzyskanie billingów, kontroli korespondencji i zakładanie podsłuchów. Jak się okazuje, w ciągu ostatnich miesięcy sąd nie odpowiedział Trybunałowi na pisemne pytanie w tej sprawie. Trybunał od dwóch dni zajmuje się zaskarżonymi przez RPO i prokuratora generalnego przepisami o dostępie służb specjalnych do billingów obywateli oraz zasad stosowania przez nie kontroli operacyjnej.
TK zwrócił się do sądów okręgowych i apelacyjnych w kwestii podsłuchów lub przeglądania listów przez służby. Ponadto TK zapytał sądy, czy jest linia orzecznicza dotycząca kontroli operacyjnej wobec osób zobowiązanych do zachowania tajemnicy zawodowej lub też – jak to określił TK – „obligacja do zniszczenia takich treści”.
Zdaniem skarżących, obecne przepisy o wglądzie policji i służb specjalnych nie chronią tajemnicy adwokackiej, notarialnej, lekarskiej lub dziennikarskiej. Prokuratura Generalna uważa, że bez uzyskiwania zgody sądu służby mogą poszerzać zakres kontroli operacyjnej z pominięciem tajemnicy adwokackiej, dziennikarskiej, lekarskiej itp., choć organom ścigania nie wolno łamać tajemnicy obrońcy lub tajemnicy dziennikarskiej. Prawo zabrania przesłuchiwania np. adwokata na okoliczności związane z obroną jego klienta, ale służby nie mają zakazu podsłuchu rozmów klienta z adwokatem.
– Nastroje społeczne są takie, że w naszym państwie jest totalna inwigilacja obywateli – przyznał Andrzej Stankowski z Prokuratury Generalnej. 2 kwietnia swoje opinie prezentował zastępca rzecznika praw obywatelskich Stanisław Trociuk. Poinformował, że w Polsce są 2miliony zapytań o dane telekomunikacyjne w ciągu roku. – Pytanie, czy to obraz rzeczywisty, bo te dane są zupełnie inaczej liczone w różnych krajach. Jeśli można to robić nieodpłatnie, to się to dzieje – wyjaśniał Trociuk. Według niego, gdyby operatorzy byli jakoś wynagradzani za udostępnianie danych telekomunikacyjnych, to być może zapytań od służb byłoby mniej.
Służby nie chcę upubliczniania informacji dot. zapytań o dane telekomunikacyjne, gdyż jak tłumaczono ułatwiłoby to działanie przestępcom, którzy wiedzieliby że są na w spektrum zainteresowania policji czy ABW. Służby nie mają natomiast nic przeciwko, by podawać ogólne dane w skali kraju, ale bez wyodrębniania na poszczególne przestępstwa czy formy inwigilacji.
Jeszcze miesiąc ma prezes Sądu Okręgowego w Warszawie na odpowiedź na pytania Trybunału Konstytucyjnego dotyczące decyzji, jakie zapadły w sprawie wniosków służb specjalnych o zgodę na uzyskanie billingów, kontroli korespondencji i zakładanie podsłuchów. Jak się okazuje, w ciągu ostatnich miesięcy sąd nie odpowiedział Trybunałowi na pisemne pytanie w tej sprawie. Trybunał od dwóch dni zajmuje się zaskarżonymi przez RPO i prokuratora generalnego przepisami o dostępie służb specjalnych do billingów obywateli oraz zasad stosowania przez nie kontroli operacyjnej.
TK zwrócił się do sądów okręgowych i apelacyjnych w kwestii podsłuchów lub przeglądania listów przez służby. Ponadto TK zapytał sądy, czy jest linia orzecznicza dotycząca kontroli operacyjnej wobec osób zobowiązanych do zachowania tajemnicy zawodowej lub też – jak to określił TK – „obligacja do zniszczenia takich treści”.
Zdaniem skarżących, obecne przepisy o wglądzie policji i służb specjalnych nie chronią tajemnicy adwokackiej, notarialnej, lekarskiej lub dziennikarskiej. Prokuratura Generalna uważa, że bez uzyskiwania zgody sądu służby mogą poszerzać zakres kontroli operacyjnej z pominięciem tajemnicy adwokackiej, dziennikarskiej, lekarskiej itp., choć organom ścigania nie wolno łamać tajemnicy obrońcy lub tajemnicy dziennikarskiej. Prawo zabrania przesłuchiwania np. adwokata na okoliczności związane z obroną jego klienta, ale służby nie mają zakazu podsłuchu rozmów klienta z adwokatem.