Jak donosi "Rzeczpospolita” szczeciński ratusz ma pomysł w jaki sposób rozwiązać problem komunistycznych pomników w Polsce.
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek poinformował w tym tygodniu, że podjął decyzję o przeniesieniu z ulic miasta niektórych pomników, które pozostały po upadku PRL. Chodzi o pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej i pomnik Sławy Armii Czerwonej, które stoją na trasach wjazdowych do miasta. Informacja o wszczęciu niezbędnej procedury w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pojawiła się na stronie internetowej szczecińskiego magistratu i jest odpowiedzią na styczniowy apel 20 lokalnych organizacji.
Szczeciński magistar wspólnie z IPN opracowują tablice informacyjne dot. pomników. Mają zostać do czasu demontażu pomników. Według jego relacji o zachowaniu pomników jako atrakcji turystycznych było przekonanych wielu mieszkańców. Celem tablic przygotowanych przez IPN jest to, by informacje dot. faszyzmu i komunizmu były częścią systemu Systemu Informacji Miejskiej, a nie zmiana pomników w atrakcje turystyczne.
Do usunięcia monumentów konieczna będzie jednak uchwała rady miasta. Jak mówi „Rz" Artur Zawadka z ROPWiM, nie jest ona potrzebna, by zaopiniować ich usunięcie, ale będzie konieczna, by podjąć w tej sprawie rozmowy z Rosją, do czego obliguje umowa z tym krajem podpisana w 1994 r.
A z uchwałą w Szczecinie może być problem. Krzystek rządzi w mieście dzięki poparciu radnych swojego komitetu, PiS oraz SLD. Działacze tego ostatniego w lokalnych mediach sprzeciwiają się rozbiórce pomników.
– Po wyborach samorządowych (jesienią tego roku – red.) inna konstelacja może głosować uchwałę – mówi poseł Leszek Dobrzyński, szef szczecińskiego PiS.
Na razie doszło nawet do sytuacji, w której miasto odnowiło jeden z obelisków. Cztery lata temu kosztowało to 17 tys. zł. "Odnowiono w nim m.in. stalowe symbole komunistyczne prawnie w Polsce zakazane – sierp i młot oraz sowiecką gwiazdę" – wskazują w liście inicjatorzy rozbiórki.
Szczeciński magistar wspólnie z IPN opracowują tablice informacyjne dot. pomników. Mają zostać do czasu demontażu pomników. Według jego relacji o zachowaniu pomników jako atrakcji turystycznych było przekonanych wielu mieszkańców. Celem tablic przygotowanych przez IPN jest to, by informacje dot. faszyzmu i komunizmu były częścią systemu Systemu Informacji Miejskiej, a nie zmiana pomników w atrakcje turystyczne.
Do usunięcia monumentów konieczna będzie jednak uchwała rady miasta. Jak mówi „Rz" Artur Zawadka z ROPWiM, nie jest ona potrzebna, by zaopiniować ich usunięcie, ale będzie konieczna, by podjąć w tej sprawie rozmowy z Rosją, do czego obliguje umowa z tym krajem podpisana w 1994 r.
A z uchwałą w Szczecinie może być problem. Krzystek rządzi w mieście dzięki poparciu radnych swojego komitetu, PiS oraz SLD. Działacze tego ostatniego w lokalnych mediach sprzeciwiają się rozbiórce pomników.
– Po wyborach samorządowych (jesienią tego roku – red.) inna konstelacja może głosować uchwałę – mówi poseł Leszek Dobrzyński, szef szczecińskiego PiS.
Na razie doszło nawet do sytuacji, w której miasto odnowiło jeden z obelisków. Cztery lata temu kosztowało to 17 tys. zł. "Odnowiono w nim m.in. stalowe symbole komunistyczne prawnie w Polsce zakazane – sierp i młot oraz sowiecką gwiazdę" – wskazują w liście inicjatorzy rozbiórki.