Jak donosi „Puls Biznesu” polscy producenci ślimaków zdobywają rynki europejskie oraz przymierzają się do wprowadzenia swoich produktów na polskie stoły.
Zbierać dzikie winniczki powinno się do końca maja, jednak w tym roku w woj. warmińsko-mazurskim będącym najważniejszym zagłębiem zbierania ślimaków, obowiązuje zakaz zbiorów.
— Dziki ślimak był kiedyś naszym narodowym zwierzęciem, ale w związku ze zbyt dużymi zbiorami populacja tak się skurczyła, że trzeba ją chronić. Rozwinął się więc rynek hodowlany. Zdecydowana większość produkcji trafia za granicę — w formie świeżej, mrożonej lub przetworzonej. Ślimaki w puszce czy kawior ze ślimaków to nasze najbardziej ekskluzywne produkty, eksportowane głównie do Włoch — powiedział Grzegorz Skalmowski, prezes Snails Garden.
Instytut Zootechniki w podkrakowskich Balicach szacował w 2013 r. możliwości produkcyjne polskich ferm na 400-700 ton rocznie.
— Co roku w Polsce przybywa około 100 ferm hodowlanych, jednak 20-30 proc. znika, bo z powodu źle dobranego gatunku nie znajdują rynków zbytu — stwierdził Grzegorz Skalmowski, który tak rozwinął hodowlę, że rusza z nią nad Adriatyk.
Puls Biznesu, ml
— Dziki ślimak był kiedyś naszym narodowym zwierzęciem, ale w związku ze zbyt dużymi zbiorami populacja tak się skurczyła, że trzeba ją chronić. Rozwinął się więc rynek hodowlany. Zdecydowana większość produkcji trafia za granicę — w formie świeżej, mrożonej lub przetworzonej. Ślimaki w puszce czy kawior ze ślimaków to nasze najbardziej ekskluzywne produkty, eksportowane głównie do Włoch — powiedział Grzegorz Skalmowski, prezes Snails Garden.
Instytut Zootechniki w podkrakowskich Balicach szacował w 2013 r. możliwości produkcyjne polskich ferm na 400-700 ton rocznie.
— Co roku w Polsce przybywa około 100 ferm hodowlanych, jednak 20-30 proc. znika, bo z powodu źle dobranego gatunku nie znajdują rynków zbytu — stwierdził Grzegorz Skalmowski, który tak rozwinął hodowlę, że rusza z nią nad Adriatyk.
Puls Biznesu, ml