- 600-letnia współpraca procentuje. Polskie jabłka, wieprzowina i inne towary mogą iść do Rosji przez nasz kraj — deklaruje Yusuf Ziya Özcan, ambasador Turcji w Polsce.
Jak informuje ambasador pierwsze kroki w tym kierunku zostały już podjęte.
- Ponieważ my nie produkujemy wieprzowiny, już jakiś czas temu zaproponowałem tureckim firmom mięsnym nawiązanie współpracy z polskimi partnerami. Zaczęły się już na ten temat rozmowy. Turcja nie ma tyle żywności, ile potrzebuje Rosja. Na pewno nie mamy wystarczająco dużo jabłek - mówi Yusuf Ziya Özcan
Witold Choiński, szef Związku Polskie Mięso uważa cały pomysł za mało realny.
- Jeśli odbywałoby się to oficjalnie, jest mało prawdopodobne, że Rosjanie nie zareagują, bo nie po to wprowadzili embargo, żeby kupować polskie towary z innych krajów. Jeśli nieoficjalnie, Rosja na pewno zainteresuje się, skąd w Turcji mięso wieprzowe. Dlatego reeksport raczej się nie uda - tłumaczył.
"Puls Biznesu"
- Ponieważ my nie produkujemy wieprzowiny, już jakiś czas temu zaproponowałem tureckim firmom mięsnym nawiązanie współpracy z polskimi partnerami. Zaczęły się już na ten temat rozmowy. Turcja nie ma tyle żywności, ile potrzebuje Rosja. Na pewno nie mamy wystarczająco dużo jabłek - mówi Yusuf Ziya Özcan
Witold Choiński, szef Związku Polskie Mięso uważa cały pomysł za mało realny.
- Jeśli odbywałoby się to oficjalnie, jest mało prawdopodobne, że Rosjanie nie zareagują, bo nie po to wprowadzili embargo, żeby kupować polskie towary z innych krajów. Jeśli nieoficjalnie, Rosja na pewno zainteresuje się, skąd w Turcji mięso wieprzowe. Dlatego reeksport raczej się nie uda - tłumaczył.
"Puls Biznesu"