Przegląd prasy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co robią w Stoczni Gdańskiej niewolnicy z Korei Północnej, czy prokuratura chciała podważyć wiarygodność świadka ws. zabójstwa gen. Papały, kto może zostać kandydatem PiS na prezydenta Warszawy - o tym piszą dzisiejsze gazety.
W Stoczni Gdańskiej pracują - pod nadzorem partii komunistycznej - spawacze z Korei Północnej. Po kilkanaście godzin dziennie, w niedziele i święta. Muszą - ich rodziny są zakładnikami reżimu - alarmuje "Gazeta Wyborcza" w artykule "Filia gułagu w kolebce 'Solidarności'". Koreańscy spawacze są zatrudnieni legalnie, w ramach "usługi eksportowej". Pracują jako wysłannicy państwowego przedsiębiorstwa z KRLD. Teraz na hali spawa ich sześciu plus nadzorca, dziewięciu kolejnych ma dojechać. Przez pięć lat w Trójmieście pracowało 75 obywateli KRLD. Stocznia płaci za ich pracę pośrednikowi - gdańskiej spółce Selene. Z informacji "GW" wynika, że spółka dzieli się pieniędzmi z państwem północnokoreańskim. Nadzorujący spawaczy sam też jest kontrolowany. Do stoczni albo do domu w Olszynce przyjeżdża bez zapowiedzi - czarnym mercedesem - ubrany w garnitur funkcjonariusz Partii Pracy Korei. Spawaczami interesuje się polski kontrwywiad. Funkcjonariusze ABW regularnie pytają stoczniowych strażników, czy Koreańczycy nie zajmują się czymś poza spawaniem. Jak dotąd - nie. Nie ma szans na wyzwolenie koreańskich robotników. Ich rodziny są zakładnikami reżimu. Gdyby któryś wybrał wolność, bliscy trafią do obozu pracy, łącznie z dziećmi.

Osoby zamieszane w zabójstwo generała Papały chciały przekupić prokuratora. Śledztwo, które miało to wyjaśnić, zepsuła gdańska prokuratura - pisze "Rzeczpospolita" w tekście "Łapówka z mordem w tle". Za te błędy zdymisjonowany został wczoraj Piotr Wesołowski, wiceszef gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej. Sześć lat temu nadzorował on śledztwo w sprawie 9 tys. dolarów łapówki, którą miał dostać jeden z warszawskich oskarżycieli. Pieniądze chcieli dać prokuratorowi Edward Mazur, biznesmen z Chicago, poszukiwany międzynarodowym listem gończym za podżeganie do zabójstwa Papały, Andrzej Zieliński ps. Słowik i nieżyjący już Nikodem Skotarczak, ps. Nikoś. Łapówkę miał wręczyć Artur Z., ps. Iwan, płatny zabójca pracujący dla "Nikosia". Wtedy też Mazur miał zaproponować "Iwanowi" zabójstwo Papały. O tym spotkaniu Artur Z. opowiedział prokuratorom. W 1999 r. Gdańska prokuratura wszczęła śledztwo. Ustaliła, że łapówkę miał dostać emerytowany już prokurator Janusz R. za załatwienie zawieszenia wyroku więzienia dla Kazimierza Hedberga, handlarza amfetaminą i świadka w sprawie mordu na generale Papale. Gdańscy prokuratorzy umorzyli jednak śledztwo. Teraz sprawę zbadali śledczy z Prokuratury Krajowej. Ich wnioski są druzgoczące. Nie wykluczają między innymi, że gdańskie śledztwo zostało celowo zepsute, by osłabić wiarygodność Artura Z. jako głównego świadka oskarżenia w sprawie zabójstwa Papały.

Prawo i Sprawiedliwość intensywnie szuka kandydata na prezydenta Warszawy. Na liście potencjalnych startujących pojawił się Michał Borowski, naczelny architekt miasta - pisze "Życie Warszawy" w tekście "Architekt wchodzi do gry". Borowski ma coraz wyższe notowania. Politycy PiS wprawdzie wymieniają też inne nazwiska i to z pierwszych stron gazet, np. Zytę Gilowską i Michała Kamińskiego, ale ich raczej trudno będzie nakłonić do startu. Borowski jako naczelny architekt stolicy od trzech lat odpowiada nie tylko za budowy konkretnych obiektów na terenie miasta, ale przede wszystkim za planowanie rozwoju Warszawy. To jemu udało się ostatecznie przygotować i przeforsować w Radzie Warszawy plan zagospodarowania placu Defilad.

Jeden z największych banków na świecie wchodzi do Polski. Wejdzie m.in. w nieruchomości - pisze "Puls Biznesu" w artykule "Bank of New York zawitał do Polski". W Komisji Papierów Wartościowych i Giełd leży prospekt funduszu, dzięki któremu Bank of New York utoruje sobie drogę na polski rynek. Chociaż bank skrywa szczegóły, prawdopodobnie będzie to fundusz nieruchomości i hedgingowy, w jakich specjalizuje się za oceanem. Polscy rywale się nie martwią. Rynek wchłonie wszystko - czytamy w "PB".

Przeniesienie postępowań dyscyplinarnych do sądów powszechnych, grzywny do 30 tys. zł dla adwokata zakłócającego przebieg procesu, decyzje o przyjęciu do korporacji w gestii ministra sprawiedliwości - takie zmiany w prawie proponuje resort sprawiedliwości. Pisze o tym "Gazeta Prawna" w artykule "Zbigniew Ziobro kontra adwokaci". Ministerstwo chce zaostrzyć nadzór nad działalnością adwokatów i radców prawnych. Za nieusprawiedliwione niestawiennictwo na rozprawie bądź samowolne oddalenie się z niej będą na adwokatów i radców prawnych nakładane kary pieniężne nawet do 20 tys. zł. Jeszcze surowsza będzie grzywna za obrazę sądu - do 30 tys. zł. Jeżeli przepisy zostaną uchwalone to sąd powszechny, a nie dyscyplinarny sąd korporacyjny, będzie decydował o odebraniu uprawnień wykonywania zawodu adwokata czy radcy prawnego

Przegląd prasy przygotował
Sergiusz Sachno

Przegląd prasy

Od poniedziałku, 13 lutego 2006, publikujemy codzienny przegląd prasy. Możesz go zamówić w formie newslettera, odwiedzając stronę: http://www.wprost.pl/newsletter/