Na Dworcu Centralnym w Warszawie trwa dezynfekcja. Zarządzono ją po tym, jak we krwi zmarłego pracownika stacji znaleziono przecinkowce cholery - donosi "Super Express" w tekście "Grozi nam epidemia?" Kazimierz K. pracował w firmie sprzątającej Dworzec Centralny. Nie wyjeżdżał za granicę, więc teoretycznie nie miał możliwości zarażenia się cholerą. - Przez Centralny przewijają się dziennie tysiące turystów. A sprzątacze nie zawsze używają rękawic. Dezynfekcja potrwa kilka dni - mówi Wiesław Rozbicki z warszawskiego sanepidu. Uspokaja, że nie ma potrzeby zamykania dworca.
Grozi nam epidemia?
Dodano: / Zmieniono: