Same dobre wiadomości "Gazeta Wyborcza" znalazła w raporcie Ministerstwa Finansów o rozliczeniu dużych firm z podatku za 2005 r. W porównaniu z 2004 r. w zeszłym roku przybyło firm rozliczających się w ramach CIT - 264 tys. zamiast 249 tys. Do prawie 2,2 bln zł (z niespełna 2,1 bln w 2004 r.) wzrósł ich łączny przychód. Więcej z nich, bo przeszło 68 proc. wobec niespełna 66 proc., wykazało dochody. Prawie 57 tys. firm (21,5 proc.) zapłaciło podatek. To też lepiej niż w 2004 r. - wtedy fiskus dostał pieniądze od 52 tys. przedsiębiorstw (niespełna 21 proc.). Ubyło za to podatników wykazujących zerowy dochód lub stratę - 84 tys. (niespełna 32 proc.) wobec 85 tys. (przeszło 34 proc.) w 2004 r. Zresztą łączna kwota strat była w zeszłym roku o prawie 25 proc. niższa niż dwa lata temu - nieco ponad 16 mld zł zamiast przeszło 21 mld. Co roku aż jedną czwartą wpływów z CIT zapewnia fiskusowi dziesięciu największych podatników. W 2004 zapłacili oni 3,12 mld zł, w 2005 - 4,14 mld. "Najhojniejszy" podatnik zapłacił w zeszłym roku aż 825 mln zł podatku, rok wcześniej - 571 mln. Dane tych firm są oczywiście objęte tajemnicą skarbową, ale powszechnie wiadomo, że jest wśród nich nasz paliwowy potentat PKN Orlen i największe banki. W zeszłym roku po raz kolejny spadła efektywna (czyli po uwzględnieniu ulg i odliczeń) stawka podatku płaconego przez przeciętnego CIT-owca. Eksperci twierdzą, że dzięki niej skurczyło się zjawisko cen transferowych między powiązanymi ze sobą firmami - czytamy w artykule "Fiskus opływa w podatki od firm".
Fiskus opływa w podatki od firm
Dodano: / Zmieniono: