Jak pisze "Życie Warszawy", powołując się na Ryszarda Czarneckiego, minister środowiska Jan Szyszko zgadza się w końcu na wiceministra z rządu SLD, Krzysztofa Zarębę którego forsuje Samoobrona, choć wcześniej ta kandydatura wywoływała kontrowersje w kręgach PiS. Problem polega na tym, że PiS, przynajmniej formalnie, nie może blokować jego kandydatury. Umowa koalicyjna zabrania bowiem "wysuwania na stanowiska państwowe jedynie osób, które były rekomendowane przez SLD na stanowiska publiczne w latach 2001-2005". A Zaręba, choć w czasach PRL był prominentnym działaczem PZPR i wiceministrem środowiska w ekipie Leszka Millera, został do niej rekomendowany przez Unię Pracy, a nie Sojusz. O pojawieniu się Zaręby w resorcie środowiska nie słyszał jeszcze jednak ani rzecznik resortu Sławomir Mazurek, ani Przemysław Gosiewski z Kancelarii Premiera. Obsada stanowisk w administracji rządowej to niejedyny punkt zapalny w relacjach Samoobrony z PiS. Zapowiada się bowiem, że równie ostrą walkę koalicjanci stoczą o przyszłoroczny budżet. - Jeżeli będzie on kształtowany tak jak do tej pory, to będą nowe wybory - groził wczoraj w radiu TOK FM wicepremier Andrzej Lepper.
PiS zgadza sie na wiceministra z SLD
Dodano: / Zmieniono: