SB otrzymywała informacje od ludzi, którzy mieli bezpośredni dostęp do najwyższych hierarchów polskiego Kościoła, Lecha Wałęsy oraz najważniejszych spraw opozycji w latach 80. Jednym z nich był "Delegat" - ujawnia artykuł "Kontakt operacyjny 'Delegat'" w "Rzeczpospolitej". W styczniu 1981 roku w Watykanie doszło do wyjątkowego spotkania: Jan Paweł II przyjął na audiencji delegację NSZZ "Solidarność" z Lechem Wałęsą na czele. Kilka dni po powrocie delegacji Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dysponowało szczegółowym raportem. Jednym z najważniejszych wątków wielostronicowego meldunku sporządzonego na postawie informacji uzyskanych ze źródła k.o. "Delegat" był wpływ grupy doradców na Lecha Wałęsę. "Delegat" pojawia się też w dokumentach, które dotyczą I Zjazdu "Solidarności". Próbując ustalić tożsamość "Delegata" dziennikarze "Rz" rozmawiali z Lechem Wałęsą, jego doradcami, ludźmi związanymi z opozycją i Kościołem, z historykami IPN, oraz z wysokimi funkcjonariuszami MSW z czasów PRL. Dzięki uzyskanej wiedzy autorzy artykułu, Piotr Adamowicz i Andrzej Kaczyński, domyślają się w sposób graniczący z pewnością, kto mógł być "Delegatem". Ale ich zdaniem w sprawach działalności SB i jej ludzi przekonanie musi być znacznie większe. Dlatego nie publikują imienia i nazwiska "Delegata". - Może on sam opowie jak było? - przypuszczają dziennikarze "Rzeczpospolitej".
Kontakt operacyjny 'Delegat'
Dodano: / Zmieniono: