Prokuratorzy, którzy dopuszczą do wycieku informacji z prowadzonych przez siebie śledztw, będą najprawdopodobniej badani wiariografem. W "Życiu Warszawy" w tekście "Badania wariografem receptą na przecieki" czytamy, że Ministerstwo Sprawiedliwości opracowuje projekt zmian w tej sprawie. Dziennik ustalił, że badania na wykrywaczu kłamstw miałyby skutecznie załatać wycieki informacji z najpoważniejszych śledztw. Prokuratorzy byliby sprawdzani wariografem, gdy tajemnice postępowania trafiły np. w ręce adwokatów podejrzanego czy dziennikarzy. "Mogę potwierdzić, że prowadzimy prace nad projektem zmian dopuszczających użycie wariografu. Badania byłyby prowadzone jednak tylko w przypadku ujawnienia tajnych informacji" - podkreśla minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Odpowiednie przepisy regulujące badania na wykrywaczu kłamstw miałyby być gotowe do końca roku. Sprawdzenie prawdomówności śledczych może być jednak utrudnione, bo prokuratorów, tak jak i sędziów, chroni immunitet. Według informacji "Życia Warszawy", resort sprawiedliwości bada nie tylko możliwość nadzwyczajnych badań na wykrywaczu kłamstw, ale i wprowadzenie tego urządzenia także do weryfikacji śledczych z wydziałów zwalczających mafię.
Badania wariografem receptą na przecieki
Dodano: / Zmieniono: