Wraz z Lepperem usuwani są jego ludzie nie tylko z rządu i z mniej eksponowanych stanowisk w terenie. Jak ujawniają posłowie PiS, władze tej partii chcą też przejąć jego działaczy samorządowych - pisze "Rzeczpospolita" w artykule "Lepper: ja wam jeszcze pokażę". Andrzej Lepper i jego ludzie boleśnie odczuli, co to znaczy zadrzeć z PiS - pisze gazeta. Jego klub parlamentarny opuścili w piątek kolejni posłowie, a PiS gorączkowo szuka jeszcze dziesięciu osób, próbując podkupić nawet najbliższych działaczy, takich jak choćby Danuta Hojarska. Głośna w piątek była m.in. sprawa posłanki Paduch, której Marek Suski z PiS miał nawet proponować korzyści finansowe i stanowisko w rządzie. Problemy z uciekającymi posłami to niejedyne zmartwienie Leppera. Czystka obejmująca ludzi Leppera przeniosła się w piątek w teren. Odwołano z publicznego Radia Koszalin SA m.in. przewodniczącego rady Dariusza Dudkiewicza i prezes zarządu Bożenę Dzielińską. Inni mogą zapomnieć o szykowanych jeszcze niedawno nominacjach, m.in. Paweł Frankowski, radny samorządu i szef Samoobrony w Łodzi na stanowisko wojewody łódzkiego i Andrzej Aumiller na stanowisko ministra budownictwa. Działacze Samoobrony w nieoficjalnych rozmowach nie kryją rozgoryczenia wyjściem partii z koalicji. Samoobrona nie może bowiem teraz liczyć też na współpracę z PiS w wyborach samorządowych, co niewątpliwie wzmocniło by jej pozycję. Na Podkarpaciu niektórzy z działaczy już zapowiedzieli wycofanie się z list Samoobrony. Część z nich myśli o kandydowaniu z list PiS. To nie powinno być trudne, bo w PiS trwa od piątku "polowanie na ludzi Leppera" - pisze gazeta. Polecenie przeciągania do PiS ludzi Samoobrony dostali m.in. lokalni działacze PiS w Krakowie. - Nasze drzwi są otwarte dla nowych przyjaciół. Przyjaciół z Samoobrony - zachęca ważny polityk PiS z centrali - czytamy w "Rz".
Lepper: ja wam jeszcze pokażę
Dodano: / Zmieniono: