PiS rozważa złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o delegalizację Samoobrony - dowiedziało się "Życie Warszawy". Ekspertyzy prawne w tej sprawie mają dziś trafić do władz partii. PiS uważa, że partia Andrzeja Leppera łamie aż dwa artykuły konstytucji: 11 i 104 - czytamy w artykule "PiS zdelegalizuje Samoobronę?". Chodzi o weksle na 552 tys. zł, podpisane przez wszystkich kandydatów na posłów i senatorów tej partii. Formalnie ma to być opłata za wykorzystanie znaczka Samoobrony w kampanii wyborczej. Andrzej Lepper zagroził jednak, że kwotę tę będą musieli zapłacić wszyscy posłowie, którzy poprą rząd. Zdaniem PiS, jest to szantaż - przypomina dziennik. Artykuł 11 konstytucji mówi o tym, że partie polityczne zrzeszają swoich członków na zasadach dobrowolności i równości. Weksle, do których podpisania zmuszano parlamentarzystów Samoobrony, naruszają - zdaniem prawników zatrudnionych przez PiS - obie zasady. Dobrowolność oznacza, że można zarówno wstąpić do partii, jak i wyjść z niej bez żadnych restrykcji. Według nich Samoobrona łamie też artykuł 104 konstytucji. Zgodnie z nim "Posłów nie wiążą instrukcje wyborców". Prawnicy chcą dowodzić, że parlamentarzyści mają więc prawo zmieniać ugrupowania w trakcie kadencji, bo reprezentują nie partię, lecz cały naród, a uniemożliwianie im tego przez Samoobronę narusza konstytucję. Zdaniem konstytucjonalistów, z którymi rozmawiało "Życie Warszawy" wniosek o delegalizację ma małe szanse w Trybunale Konstytucyjnym.
PiS zdelegalizuje Samoobronę?
Dodano: / Zmieniono: