Szef gabinetu politycznego minister spraw zagranicznych został zdymisjonowany za niezręczną wypowiedź przed wizytą ministra Siergieja Ławrowa. Powodem dymisji Tomasza Różańskiego - jak dowiedziała się nieoficjalnie "Rzeczpospolita" - stała się jego wypowiedź dla "Rz" w przeddzień wizyty szefa rosyjskiej dyplomacji w Polsce. W środę 4 października "Rz" poinformowała, że tuż po wizycie Ławrowa odbędzie się koncert solidarności z Czeczenią pod hasłem "Moja Ojczyzna ginie". Rożański pytany przez "Rz", czy koncert nie skomplikuje rozmów między szefami dyplomacji zaprzeczył: - Rosjanie mają świadomość, że wspieramy niezależną Czeczenię. Minister Siergiej Ławrow jest gościem władz polskich, a te nie organizują koncertu. Staramy się, by ta wizyta odbyła się w jak najlepszym nastroju - mówił Różański. Według informacji "Rz" słowa Różańskiego nie pozostały bez echa Jeszcze tego samego dnia z polskim MSZ skontaktował się przedstawiciel ambasady Rosji. Zapytał, czy Polska zmieniła swoje stanowisko w sprawie integralności terytorialnej Rosji. Polskie MSZ zapewniło rosyjskiego dyplomatę, że "integralność terytorialna" Rosji nigdy nie była i nie jest kwestionowana. Dzień później "Rz" wydrukowała wyjaśnienie rzecznika prasowego MSZ Andrzeja Sadosia, który stwierdził, że do wypowiedzi Różańskiego o Czeczenii "wkradła się nieścisłość wynikająca ze zbyt dużego skrótu myślowego". - Nie było intencją Tomasza Różańskiego wypowiedzenie wyżej wymienionego zdania - napisał dyrektor Sadoś. Następnego dnia po wyjeździe ministra Ławrowa z drzwi prowadzących do gabinetu Tomasza Rożańskiego zniknęła mosiężna tabliczka z napisem "szef gabinetu politycznego ministra". Rożański - jak czytamy w tekście "Dymisja za skrót myślowy" - objął zaś funkcję doradcy pani minister.
Dymisja za skrót myślowy
Dodano: / Zmieniono: