Tysiąc etatów, zero pracy

Tysiąc etatów, zero pracy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nawet przez dwa lata byli oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych mogą brać pensje, nie wykonując żadnych obowiązków. MON nie ma bowiem pomysłu, co z nimi zrobić - pisze "Życie Warszawy". Z około 2000 żołnierzy, którzy służyli w WSI, 200 odeszło na emerytury jeszcze przed rozwiązaniem służb, około 400 trafiło do tych nowo utworzonych, a ok. 1000 - przeniesiono do rezerwy kadrowej MON. Zakładając, że utrzymanie każdego z nich (pensja plus dodatki) kosztuje przeciętnie nie mniej niż 5 tys. zł miesięcznie, MON wydaje co miesiąc na uposażenia dla żołnierzy WSI bez formalnego przydziału służbowego co najmniej 5 mln zł. Rezerwa kadrowa ministra obrony lub departamentu kadr MON jest w istocie przechowalnią dla żołnierzy bez przydziału, za to z zachowaniem poborów z ostatniego stanowiska. Zgodnie z ustawą o służbie żołnierzy zawodowych, w takiej rezerwie żołnierz może czekać na nowe obowiązki nawet dwa lata. W takiej sytuacji jest od roku gen. Marek Dukaczewski, szef WSI w latach 2001-2005. Do rezerwy kadrowej trafił także jego były zastępca gen. Janusz Bojarski. Jak się nieoficjalnie dowiedziało "Życie Warszawy", przebywa on obecnie na szkoleniu w USA. Trzeci z generałów WSI Jan Żukowski został kilka dni temu komendantem głównym Żandarmerii Wojskowej.