Opisana przez "Superexpress" sprawa molestowania seksualnego to niejedyny "występek" posła Jana Bestrego (52 l.). Na swoim koncie ma też: oszukanie wielu turystów, wszczynanie awantur, oraz bezczelne traktowanie pracowników lotniska. Ponad dwa lata temu jego biuro podróży El Greco, ogłosiło bankructwo. Oficjalny powód to straty związane ze sprowadzeniem turystów z Egiptu. Dziennik ujawnił na swoich łamach, że kierujący El Greco już wcześniej prowadzili inne biuro, które też zbankrutowało. Na plajtach tracili klienci. Okazało się, że firmy Bestrego, jego rodziny i przyjaciół mają ogromne długi, np. LOT-owi zalegają ponad milion zł. Po plajcie El Greco Bestry finansował Orange Holidays, firmę, która chciała świadczyć usługi turystyczne. Kiedy wybraliśmy się, by sprawdzić, jak funkcjonuje - poturbowano dziennikarza "Super Expressu", a fotoreporter został skopany przez ochroniarzy firmy. Do walki zagrzewała ich żona Bestrego. Sprawę pobicia jednak umorzono... Po wyborze na posła Bestry trzykrotnie wywoływał awantury na lotniskach. Dlaczego? Bo chciał być traktowany jak VIP, a nie jak każdy obywatel. Domagał się, by zwolniono go z obowiązku z przechodzenia przez lotniskowe bramki z wykrywaczami metalu. Wymachiwał poselską legitymacją, nakrzyczał na strażników granicznych na bydgoskim porcie lotniczym, wydzwaniał do dyrektora portu lotniczego. Sprawa trafiła na biurko wicepremiera Ludwika Dorna i marszałka Sejmu Marka Jurka. Z przywileju, z którego chciał korzystać Bestry, w Polsce mogą korzystać jedynie prezydent, premier, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz głowy państw przyjeżdżających do Polski - czytamy w tekście "Bestry oszukiwał ludzi".
Bestry oszukiwał ludz
Dodano: / Zmieniono: