Instalujcie widoczne radary, wyciągnijcie drogówkę z krzaków - radzi Polsce Komisja Europejska. - I bezwzględnie egzekwujcie kary za przekroczenie prędkości. Takie są wnioski z najnowszych statystyk wypadków w Europie - pisze "Gazeta Wyborcza" w tekście "Polskie drogi straszą w Unii". Z prawie pięcioma tysiącami śmiertelnych ofiar w ostatnim roku Polska przewodzi w niechlubnej statystyce wypadków drogowych w Unii Europejskiej. - To wina waszej złej infrastruktury drogowej - mówi "GW" Jacques Barrot, unijny komisarz ds. transportu. Opublikowane przez Komisję Europejską najnowsze dane dotyczące bezpieczeństwa drogowego w UE nie pozostawiają wątpliwości - sytuacja w Polsce jest dramatyczna. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na polskich drogach zginęło ponad 4,8 tys. osób. Dokładnie tyle samo co w dwa razy większych Włoszech. I tylko o 200 osób mniej niż w 90-milionowych Niemczech! Komisję Europejską niepokoi także to, że przez ostatnie pięć liczbę wypadków śmiertelnych udało się zredukować w Polsce tylko o 3,4 proc. Dla porównania, w tym samym okresie w Hiszpanii liczba wypadków śmiertelnych zmniejszyła się o 7 proc., a we Francji (też słynącej z niezdyscyplinowanych kierowców) - aż o 12 proc. Co ciekawe, Bruksela zaczyna szukać innych niż do tej pory wyjaśnień takiego stanu rzeczy. Już nie tylko obarcza się winą samych kierowców. - Polska infrastruktura drogowa jest całkowicie nieprzystosowana do gwałtownie rosnącej liczby samochodów, brakuje wam zwłaszcza dróg dwujezdniowych - ostrzega komisarz Barrot. Dodaje zaraz jednak, że z perspektywy Brukseli wciąż widoczny jest problem z kierowcami na podwójnym gazie.
Polskie drogi straszą w Unii
Dodano: / Zmieniono: