Edward Mazur i Krzysztof Rutkowski chcieli skompromitować ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę - wynika z dokumentów, które bada prokuratura. Dwaj bohaterowie głośnych afer mieli fabrykować materiały dotyczące m.in. kontaktów ministra z kobietami i użyć ich do szantażu - pisze "Super Express" w tekście "Obyczajowy skandal miał zniszczyć Ziobrę". Dlaczego Mazur i Rutkowski szykowali prowokację? Wszystko wskazuje, że chcieli zastraszyć Ziobrę, by ten nie naciskał na ekstradycję Mazura i nie interesował się podejrzanymi interesami Rutkowskiego. Cała sprawa zaczęła się w lipcu, kiedy do katowickiej prokuratury zgłosił się Jerzy Godlewski. To on podając się za wysłannika Mazura rozmawiał z Leszkiem J., dyrektorem biura detektywistycznego "Rutkowski", a zapis tej rozmowy przekazał śledczym. - Z zeznań Godlewskiego wynika, że Mazur (60 l.) z Rutkowskim (46 l.) za pomocą mieszaniny prawdziwych i sfabrykowanych materiałów z życia ministra chcieli zapewnić sobie bezkarność. A mieli się czego obawiać. Detektyw wiedział, że policja i ABW depczą mu po piętach za jego przestępstwa. Mazur zaś chciał uniknąć ekstradycji - mówi jeden z katowickich prokuratorów.
Obyczajowy skandal miał zniszczyć Ziobrę
Dodano: / Zmieniono: