"Musia" - tak wołano na Marię Kaczyńską (63 l.), naszą pierwszą damę, kiedy w latach 60. chodziła do "Romera", najstarszego gimnazjum w Rabce. Bo była jak mała muszka - niepozorna i nieśmiała - pisze "Super Express" w artykule "Nasza Musia zamieszkała w pałacu". Niezła uczennica. Trzymała się z boku, wagary czy potańcówki nie były jej w głowie. Za to chętnie jeździła na biwaki i rajdy harcerskie. W Rabce Maria spędziła młodość, z matką mieszkała w zacisznym bloku przy ul. Słonecznej. - Najchętniej schowałaby się w kącik i przeczekała lekcję - wspomina Bogdan Szymański (65 l.), szkolny kolega (siedział dwie ławki za Marią). Pamięta, że Musia była szczuplutka, miała długie ciemne włosy. - No i ten nosek... Nie była to dziewczyna urodziwa, ale bardzo urokliwa - podkreśla pan Bogdan. Zapamiętał, że Marysi nie było łatwo dostawać dobre oceny. - Może powiem za dużo, ale nauczyciele pomagali jej, jak mogli. Ona nie była przebojowa, nie potrafiła wypowiedzieć własnych myśli, czasami dostawała lepsze oceny, niż zasługiwała - zdradza. Kiedy w prasie zaczęły się ukazywać wywiady z Kaczyńską, nie było w nich słowa o jej młodości. Jakby życie prezydentowej rozpoczęło się wtedy, kiedy poznała męża, Lecha (57 l.). Koledzy z Rabki poczuli się zranieni. Życiorys Marii Kaczyńskiej na potrzeby kampanii wyborczej poddano obróbce i sztab doradców odmłodził panią Marię o 6 lat. Gdyby data urodzin była prawdziwa, w roku składania egzaminu dojrzałości abiturientka Marysia "Musia" Mackiewicz świętowałaby swoje 11. urodziny! - Może dlatego nie wspomina słowem o Rabce?! - zastanawia się pan Bogdan. On z wielkim sentymentem wraca do szkolnych lat.
Nasza Musia zamieszkała w pałacu
Dodano: / Zmieniono: