"Betanki się zbroją" - pisze "Super Express" o zbuntowanych zakonnicach z Kazimierza Dolnego, które decyzją papieża do niedzieli powinny opuścić klasztor. Tymczasem, jak twierdzą reporterzy "SE", po dziedzińcu kręci się dwóch podejrzanie wyglądających łysych osiłków, którzy nie wpuszczają nikogo z zewnątrz. To sugeruje, że siostry najęły strażników i będą bronić się do upadłego - uważa gazeta. Zapowiadały to już dawniej, wydeptując na śniegu w przyklasztornym ogrodzie wielki napis: nie poddamy się. Dziś widać, że mówiły serio. Zakonnice od dłuższego czasu nie wpuszczają do swej twierdzy ani księży, ani osób postronnych, nawet listonosza. - Nawet nie podnoszą słuchawki domofonu, a ja mam dla nich kilkanaście listów poleconych - narzeka listonosz. Konflikt trwa od sierpnia 2005 roku, kiedy Watykańska Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego ogłosiła, że przełożona zakonu, siostra Jadwiga Ligocka, przestaje pełnić funkcję. Zarzucono jej niezgodne z nauką Kościoła powoływanie się na natchnienia Ducha Świętego, jakich miała doświadczać na terenie klasztoru. Nowej przełożonej s. Barbary Robak betanki nie wpuściły za bramę. 18 listopada 2006 metropolita lubelski poinformował, że 10 sióstr wydalono z zakonu. Od tego czasu są osobami świeckimi.
Betanki się zbroją
Dodano: / Zmieniono: