Nasza gospodarka rośnie szybko, jednak po przeliczeniu PKB na głowę mieszkańca okazuje się, że jesteśmy europejskimi maruderami - ocenia "Puls Biznesu" w tekście "Bilion brzmi dobrze, ale tylko brzmi". W tym roku wartość naszego PKB najprawdopodobniej przekroczy jeden bilion zł. To wynik imponujący na pierwszy rzut oka. Ale to tylko około jednej dziesiątej PKB Niemiec, a i w przeliczeniu na głowę mieszkańca nasz PKB jest nie za wysoki w porównaniu z innymi krajami Unii. Według szacunków Komisji Europejskiej w tym roku wyniesie on w Polsce 7,1 tys. EUR, a w UE - 24,5 tys. W Luksemburgu będzie prawie dziesięć razy większy - 70,2 tys., w Norwegii wyniesie 56,9 tys., a w Irlandii - 40,9 tys. EUR. Polska pod tym względem wypada słabo także w zestawieniu z krajami, które razem z nami weszły do UE. Wyższe od Polski PKB na głowę mają m.in. Słoweńcy - 14,7 tys. EUR, Czesi - 10,7 tys., Węgrzy - 9,2 tys. i Słowacy - 7,9 tys. W stawce europejskiej wypadamy lepiej tylko od Litwinów - 6,9 tys. EUR i Łotyszy - 6,7 tys. Nawet przy uwzględnieniu różnic w cenach siła nabywcza PKB w przeliczeniu na głowę Polaka jest o połowę niższa niż przeciętnego Europejczyka i o ponad trzy razy niższa niż np. Norwega. Gdyby naszej gospodarce udałoby się rozwijać przez następne lata w tempie 6 proc., przy hipotetycznym założeniu, że cała UE rozwijałaby się dwa razy wolniej, średni PKB na głowę mieszkańca UE i Polki zrównałby się w 2050 r. - wylicza "Puls Biznesu".
Bilion brzmi dobrze, ale tylko brzmi
Dodano: / Zmieniono: