Rok 2007 ma być tak dobry, że aż nudny - prognozują ekonomiści, na których powołuje się "Puls Biznesu" w artykule "A w gospodarce nuda". Jeśli ich przewidywania się sprawdzą, to firmy będą w przyszłym roku działać w stabilnym otoczeniu inflacyjnym, przy sprzyjającym popycie zewnętrznym, silnym złotym, nieznacznie tylko wyższych stopach procentowych oraz konsumpcji, która dzięki poprawie na rynku pracy spowoduje, że ludzie będą mieli więcej pieniędzy do wydania. Oto kilka przykładów tych prognoz: Zdaniem Bartosza Pawłowskiego z ING wartość naszego eksportu przekroczy 100 mld euro. Jacek Wiśniewski z Raiffeisen Bank przewiduje, że stopa bezrobocia spadnie do 13,5 proc, ale ważniejszy od tego - twierdzi - będzie nie brak miejsc pracy, lecz niedopasowanie bezrobotnych do ofert na rynku pracy. Katarzyna Zajdel-Kurowska z Banku Handlowego zapowiada, że w pierwszej połowie przyszłego roku nastąpi spory wzrost inflacji, spowodowany m.in. podwyżkami cen nośników energii oraz wzrostem akcyzy na paliwa, ale druga połowa roku powinna przynieść raczej spadek tego wskaźnika.
A w gospodarce nuda
Dodano: / Zmieniono: