Andrzej Halicki stwierdził w "Sygnałach dnia", że proces rozpatrzenia wniosku o referendum jest zagrożony, ponieważ nie ma posiedzenia Senatu we wrześniu.
Minister administracji i cyfryzacji zaznaczył, że aby referendum się odbyło, zgodę musi wyrazić Senat, w którym większość ma PO. Zdaniem Andrzeja Halickiego, termin może być na to zbyt krótki, ponieważ nie ma posiedzenia Senatu we wrześniu.
- Inne inicjatywy nie zyskiwały akceptacji politycznej, ponieważ zazwyczaj pochodziły z jednego skrzydła politycznego - wyjaśnił Halicki.
Podczas orędzia prezydent Andrzej Duda zaznaczył, iż kilka dni temu spotkał się z przedstawicielami inicjatyw obywatelskich. - Reprezentują oni 6 mln Polaków, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum w trzech niezwykle istotnych sprawach - powiedział i doprecyzował, że chodzi o pytania o Lasy Państwowe, wiek emerytalny i sześciolatki. - Zwracam się do Senatu, by poddać te kwestie pod ogólnokrajowe referendum w dniu wyborów parlamentarnych zarządzonych na dzień 25 października - powiedział.
Polskie Radio
Prezydent zakładnikiem PiS?
Halicki podkreślił, że Andrzej Duda zdecydował o referendum, w którym zadane zostaną jedynie pytania proponowane wcześniej przez PiS. Zdaniem szefa MAC, prezydent nie powinien być zakładnikiem jednej formacji politycznej.- Inne inicjatywy nie zyskiwały akceptacji politycznej, ponieważ zazwyczaj pochodziły z jednego skrzydła politycznego - wyjaśnił Halicki.
Podczas orędzia prezydent Andrzej Duda zaznaczył, iż kilka dni temu spotkał się z przedstawicielami inicjatyw obywatelskich. - Reprezentują oni 6 mln Polaków, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum w trzech niezwykle istotnych sprawach - powiedział i doprecyzował, że chodzi o pytania o Lasy Państwowe, wiek emerytalny i sześciolatki. - Zwracam się do Senatu, by poddać te kwestie pod ogólnokrajowe referendum w dniu wyborów parlamentarnych zarządzonych na dzień 25 października - powiedział.
Polskie Radio