- Wiem, że część polityków opozycji wpisało się w retorykę, i to taką agresywną retorykę. Ubolewam, że pani Szydło również używa tej retoryki, a nie chce przyjąć argumentów bardzo racjonalnych w tym wszystkim - powiedziała premier Ewa Kopacz w Pradze.
- Sprawa Lasów Państwowych - proszę bardzo, ustawa PO jest w Sejmie (…) Rozumiem, że jeśli jest szczerość intencji PiS w sprawie zmiany statusu prawnego lasów, to zagłosują za tą ustawą i przestaną ludzi straszyć i opowiadać, że ktokolwiek chce prywatyzować lasy. Jeśli chodzi o wiek emerytalny, czy 6-latków, te dzieci, które w wieku 6-lat poszły do szkoły, przypominam, że PO nie musiała przeprowadzać referendum. Miała odwagę wnieść projekt ustawy do Sejmu i przegłosować. Niech się opozycja nie krępuje - tłumaczyła Kopacz.
Kopacz poleciła opozycji, aby ta dała odpowiedź Polakom w ustawach. - Niech wniesie projekt ustawy odwracający ten stan. Niech weźmie za to odpowiedzialność. Niech powie obywatelom, że przywrócenie tego stanu, że dzieci w wieku 7-lat pójdą do szkoły, to tysiące bezrobotnych nauczycieli. Niech powiedzą, że ci, którzy mają przejść na emeryturę w wieku 67 lat, to jednocześnie powrót do pierwotnego wieku emerytalnego wiąże się z tym, że na rynku będziemy mieli ok. 5 mln mniej pracujących na te emerytury, a co się z tym wiąże, te emerytury będą niższe. To uczciwe postawienie sprawy. Niech to powiedzą, potem przedstawią projekt ustawy. Są wybrańcami - tłumaczyła.
300polityka.pl
Kopacz poleciła opozycji, aby ta dała odpowiedź Polakom w ustawach. - Niech wniesie projekt ustawy odwracający ten stan. Niech weźmie za to odpowiedzialność. Niech powie obywatelom, że przywrócenie tego stanu, że dzieci w wieku 7-lat pójdą do szkoły, to tysiące bezrobotnych nauczycieli. Niech powiedzą, że ci, którzy mają przejść na emeryturę w wieku 67 lat, to jednocześnie powrót do pierwotnego wieku emerytalnego wiąże się z tym, że na rynku będziemy mieli ok. 5 mln mniej pracujących na te emerytury, a co się z tym wiąże, te emerytury będą niższe. To uczciwe postawienie sprawy. Niech to powiedzą, potem przedstawią projekt ustawy. Są wybrańcami - tłumaczyła.
300polityka.pl