Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego z protestów przeciwko rządowi wynika, że „dobra zmiana” niektórych boli. – Ale dalece nie wszystkich. To nie są wielkie protesty. To są protesty wszystkich tych, którzy się czują zagrożeni. Albo niesłusznie – jak w wypadku reformy oświaty, bo tam nikomu nic złego się nie stanie – albo być może w jakiejś mierze słusznie, gdy chodzi o samorządy czy sądownictwo, bo tam będziemy likwidować patologię, która jest bardzo szeroko rozpowszechniona - tu rzeczywiście mają powody do obaw – mówił.
Kaczyński przekonuje, że wszyscy krytykujący jego politykę są z góry nastawieni „na nie”. – To jest takie przeświadczenie tych, którzy nie mają argumentów, żeby przeciwstawić się merytorycznie zmianom, to mówią że taktyka jest niewłaściwa. Jeżeli chcemy przebudować kraj, a to jest zmiana naprawdę bardzo głęboka, to jest ostateczne odrzucenie tego wszystkiego, co wyrasta z poprzedniego systemu i z patologii, które pojawiły się już po 1989 roku, no to właśnie tak mówią: za szybko, a innym za wolno, nie konsultujecie. To jest projekt, który został przedstawiony społeczeństwo w wyborach. Wygrał i w tej chwili jest realizowany – podkreślał.
– Polskie sądownictwo to jeden gigantyczny skandal i z tym skandalem trzeba skończyć – uważa prezes PiS. – Niewiele widzę tych sektorów życia społecznego, których nie trzeba przewietrzyć – stwierdził. – Polskie życie społeczne zostało dotknięte przez ten system – hybrydowy, po części demokratyczny, po części wywodzący się z komunizmu. Ten system jest jedną wielką zgnilizną i tę zgniliznę należy zacząć wreszcie leczyć – zakończył temat.