Kościół znajduje się obecnie w głębokim kryzysie. Młodzież odeszła, starsi odchodzą, seminaria świecą pustkami, a kolejne „genialne wypowiedzi” o „obopólnej korzyści” sprawcy i dziecka skrzywdzonego przez pedofila – które akceptowane są przez kurię – tylko przyspieszają proces upadku autorytetu instytucji i laicyzacji.
Udawanie, że nic się nie dzieje, względnie pokrywanie tego gładkimi słowami o konieczności znalezienia nowego języka, który lepiej trafi do ludzi, oraz potępieniami mediów, jest obecnie – jak się zdaje – dominującą postawą w polskim Kościele hierarchicznym.
Tyle że w sytuacji błyskawicznego odchodzenia młodych i głębokiego kryzysu powołań jest to postawa nie tylko nieodpowiednia, ale także dowodząca jakiegokolwiek związku z rzeczywistością.
Wśród tych, którzy mają świadomość problemu – to jednak częściej są szeregowi duchowni i świeccy, niż biskupi – dominuje natomiast przekonanie, że konieczna jest zmiana, która będzie nosiła miano jednego z trzech „R”.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.