Papieżem rzadko zostaje faworyt mediów. „Ten błąd generuje wszystkie błędne spekulacje”

Papieżem rzadko zostaje faworyt mediów. „Ten błąd generuje wszystkie błędne spekulacje”

Kardynałowie w Watykanie
Kardynałowie w Watykanie Źródło: Shutterstock / Marco Iacobucci Epp
– Nie da się przewidzieć zachowania 136 kardynałów elektorów rozsianych po całym świecie, którzy nie mówią o swoich preferencjach i nikt nie kandyduje – wskazuje ks. dr Przemysław Śliwiński, ekspert od historii konklawe. Ks. dr Śliwiński rozwiewa też wątpliwości ws. liczby kardynałów-elektorów.

Papież Franciszek wciąż przebywa w szpitalu, mimo że jego stan zdrowia się poprawia. Podeszły wiek Ojca Świętego przywołuje liczne spekulacje, kto zostanie jego następcą. W rozmowie z KAI rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. dr Przemysław Śliwiński opowiadał o historii konklawe na przełomie wieków. Ks. dr Śliwiński to autor książki „Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich”, która właśnie trafiła do sprzedaży.

Ks. Śliwiński: Bardzo rzadko papieżem zostaje medialny faworyt

W rozmowie z KAI ks. dr Śliwiński wskazuje, że media wielokrotnie myliły się, próbując wytypować kolejnego papieża.

– Ich błąd polega na tym, iż komentatorom trudno uznać fakt, że konklawe naprawdę jest wydarzeniem duchowym. Nakładają na nie skrypt polityczny. Nie tylko w semantyce, w używanych słowach, ale również w istocie. Ten błąd generuje wszystkie błędne spekulacje, kto zostanie papieżem. Dlatego nawet w przypadku konklawe, gdzie trafnie wskazano faworyta, czyli kardynała Josepha Ratzingera w 2005 roku, i tak medialny obraz tego konklawe był nieprawdziwy – wskazuje badacz historii konklawe. – Jest jeszcze drugi błąd: nie da się przewidzieć zachowania 136 kardynałów elektorów rozsianych po całym świecie, którzy nie mówią o swoich preferencjach i nikt nie kandyduje. Bo w przeciwieństwie do sytuacji w demokracji liberalnej, naprawdę nie ma kandydatów na papieża! – podkreśla.

Ks. dr Śliwiński przekonuje, że bardzo rzadko na papieża zostaje wybrany medialny faworyt. – Historyk Ambrogio Piazzoni wyliczył, że zdarzyło się to w zaledwie 4 procentach przypadków – zaznacza. – Prawda „prasoznawcza” wygląda tak, że niemal nikt nie obstawiał kardynała Wojtyły w mediach w obu konklawe z 1978 roku, nikt nie obstawiał kardynała Wyszyńskiego, choć tak się teraz mówi, a kardynał Bergoglio w 2013 roku był na dalekim miejscu, chyba w pierwszej trzydziestce, choć „Corriere della Sera” opublikował jego biogram – wymienia.

Jednocześnie ksiądz podkreśla, że dzisiejszy papież był wskazywany jako faworyt medialny, ale nie w 2013, kiedy został wybrany, tylko w 2005 roku. – Jak sam Franciszek o tym powiedział w zeszłym roku, był na konklawe numerem dwa. Dziennikarze zaś jeszcze długo po tamtym konklawe o tym nie wiedzieli, stawiając śmiałe tezy, że tym numerem dwa był włoski kardynał Dionigi Tettamanzi. Natomiast w 2013 roku kardynała Bergoglio listy papabili niemal pominęły, mimo że wiedza o jego pozycji na poprzednim konklawe już „przeciekła” – wskazuje.

Ekspert rozwiewa wątpliwości ws. liczby kardynałów-elektorów

Ks. dr Śliwiński odniósł się tez do liczby kardynałów, która będzie wybierać nowego papieża. Obecnie kardynałów, którzy ze względu na nieprzekroczenie wieku 80 lat mogą wybierać papieża jest 136, mimo że papież Paweł VI ustalił liczbę kardynałów elektorów na 120. Pojawia się wiec pytanie, czy wszyscy będą mogli wziąć udział w konklawe.

– Tak. Ten precedens był badany już za pontyfikatu Jana Pawła II, gdy dwukrotnie, po konsystorzach w 2001 i 2003 roku, było 135 elektorów. Franciszek nie jest więc pierwszym papieżem, który tak znacznie podwyższył ich liczbę. Rok przed śmiercią Jana Pawła II, kiedy był już chory, naprawdę obawiano się tej sytuacji, że liczba elektorów na konklawe będzie większa od 120, choć sam papież w konstytucji apostolskiej „Universi Dominici gregis” z 1996 roku dwukrotnie potwierdził liczbę 120 „kardynałów wyborców jako maksymalną”. Ale skutek decyzji papieża jest ważniejszy od zapisu konstytucji apostolskiej – wskazuje autor książki „Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich”. – Papież wykreował kardynała i od tej pory podczas sede vacante (wakatu na stolicy biskupiej, w tym przypadku rzymskiej) nikt nie ma mocy odebrać mu prawa wyboru biskupa Rzymu, nikt nie ma prawa nie wpuścić go do Kaplicy Sykstyńskiej, wykluczając z udziału w konklawe – podkreśla.

Czytaj też:
Papież mianował nowego metropolitę poznańskiego. Zastąpi abp. Gądeckiego
Czytaj też:
Nowe informacje o stanie zdrowia papieża Franciszka. Dobre wieści z Watykanu

Źródło: KAI