Ojciec Święty trafił do szpitala 14 lutego z objawami zapalenia oskrzeli. Choroba przerodziła się później w obustronne zapalenie płuc, doszła również niewydolność nerek. Lider zespołu lekarskiego opowiedział o najcięższej nocy. „Szepnął: Jest źle. Ci, którzy stali obok niego, mieli łzy w oczach” – powiedział Sergio Alfieri w rozmowie z Corriere della Sera.
Stan papieża nagle się pogorszył, dostał skurczu oskrzeli i poprosił o pomoc. „Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu i istnieje ryzyko, że nie uda mu się przeżyć” – opowiedział lekarz. Podjęto decyzję o wypróbowaniu wszystkich możliwych leków i terapii. Alfieri zdawał jednak sobie sprawę z ryzyka uszkodzenia innych narządów Ojca Świętego.
„Wszelkie decyzje dotyczące opieki zdrowotnej powierzył Massimiliano Strapettiemu, swojemu osobistemu asystentowi ds. opieki zdrowotnej, który doskonale zna życzenia Papieża” – poinformował doktor Alfieri.
Stan zdrowia papieża. Lekarz o szczegółach
Koordynator zespołu medycznego dodał, że Franciszek zdawał sobie sprawę ze swojej trudnej sytuacji zdrowotnej. „Zawsze był czujny. Nawet, gdy jego stan się pogorszył, pozostawał w pełni świadomy. Ta noc była straszna, wiedział, podobnie jak my, że może jej nie przeżyć” – przekazał Alfieri. Lekarz dodał, że ryzykowali uszkodzeniem nerek i szpiku kostnego papieża. Organizm po kilku dniach leczenia zareagował i infekcja płuc ustąpiła.
Papież wyszedł ze szpitala. „Umysł pięćdziesięciolatka”
Sergio Alfieri wypowiedział się również pozytywnie o zdrowiu umysłowym Franciszka. „Ma zmęczone ciało, ale umysł jest na poziomie pięćdziesięciolatka. Pokazał to również w ostatnim tygodniu swojego pobytu w szpitalu” – opowiedział doktor, dodając, że Franciszek poprosił o możliwość obejrzenia oddziału.
Czytaj też:
Papież Franciszek ledwo wrócił ze szpitala, a tu takie wieści. Watykan wciąż milczyCzytaj też:
Piotr Mróz surowo ocenił papieża Franciszka. „To nie jest ewangelizacja”