O cudzie eucharystycznym w archidiecezji Indianapolis w Stanach Zjednoczonych zrobiło się głośno w zeszłym miesiącu. To w tamtejszej parafii św. Antoniego w Morris kościelny ujrzał czerwone „plamy krwi” na hostii leżącej po upuszczeniu na ziemię w specjalnym pojemniku. „Hostia wypadła z zestawu mszalnego używanego w parafii, a gdy ją odkryto, były na niej czerwone plamy” – informowała archidiecezja.
Choć sama parafia nie komentowała rzekomego cudu, archidiecezja zdecydowała się wysłać hostie do badań. „Zgodnie z polityką ustanowioną przez Stolicę Apostolską, hostię poddano profesjonalnej analizie biochemicznej w lokalnym laboratorium” – przekazano.
Archidiecezja opublikowała badania cudu
Badania były jednoznaczne. „Nie stwierdzono obecności ludzkiej krwi” – przekazała w oświadczeniu archidiecezja. Jak wykazała analiza biochemiczna, na wykazującej czerwone przebarwienia hostii ujawniono obecność powszechnej bakterii występującej u wszystkich ludzi.
Archidiecezja stwierdziła jednak, że w przeszłości zdarzały się starannie przeanalizowane cuda eucharystyczne. „W całej historii Kościoła katolickiego miały miejsce dobrze udokumentowane cuda i objawienia, a każde z nich zostało dokładnie i starannie przeanalizowane” – napisano w oświadczeniu.
Watykan zmienił zasady badania cudów
Katolicka agencja informacyjna CNA, która opublikowała oświadczenie archidiecezji, zauważa że „w zeszłym roku Watykan rozwinął swoją praktykę dotyczącą potencjalnych nadprzyrodzonych zdarzeń”.
Dotychczas obowiązywały normy ustanowione w 1978 r. przez papieża Pawła VI. Pozostawiały one proces rozeznawania możliwych cudów lokalnym biskupom. Od niedawna jednak choć zadanie nadal spoczywa na lokalnym biskupie, to w trakcie całego procesu konsultować się musi on z dykasterią. Ponadto nowe wytyczne ostatnie słowo dają organizacji Corpus Christi for Unity and Peace.
Czytaj też:
Odnowiona kapliczka na Śląsku „hitem” sieci. Internauci bezlitośniCzytaj też:
Papież Franciszek ustąpi? Ważny kardynał nie ma złudzeń